Zlokalizowano wrak zaginionego ORP "Orzeł"?

Na Morzu Północnym zlokalizowano wrak, który może być okrętem podwodnym ORP "Orzeł" zaginionym w maju 1940 r. Jednostka leży na głębokości 70 metrów. Na początku czerwca w celu zbadania wraku ma wypłynąć z Gdyni okręt ratowniczy Marynarki Wojennej ORP "Lech".

"Termin rozpoczęcia misji nie jest jeszcze przesądzony. Uzależnione jest to od warunków pogodowych w rejonie poszukiwań oraz procedur związanych z prowadzeniem prac w Wyłącznej Strefie Ekonomicznej Wielkiej Brytanii" - poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy dowódcy Marynarki Wojennej, kmdr por. Bartosz Zajda.

Na pokładzie ORP "Lech" popłyną m.in. nurkowie i hydrografowie Marynarki Wojennej wraz ze specjalistycznym sprzętem do prac i badań podwodnych.

Na przełomie kwietnia i maja tego roku niszczyciel min ORP "Czajka" wracając do Polski z misji przeciwminowej NATO na Atlantyku przeprowadził wstępne oględziny obiektu przy wykorzystaniu pojazdu podwodnego.

"Pomiary sonarowe nie dały jednoznacznej odpowiedzi, czy spoczywający na dnie wrak to ORP +Orzeł+, czy też jest to wrak innej, podobnej jednostki. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że spoczywający na dnie Morza Północnego obiekt jest okrętem podwodnym, a także jego długość jest zbliżona do ORP +Orzeł+. Obiekt wymaga dalszych badań" - wyjaśnił Zajda.

Poszukiwania polskiego okrętu podwodnego trwają od wielu lat. Prowadziły je zarówno okręty Marynarki Wojennej, jak i ekspedycje cywilne. Ostatnie oględziny dokonane przez ORP "Czajkę" to efekt współpracy między służbami hydrograficznymi polskich i brytyjskiej sił morskich, które na początku 2012 r. wyznaczyły kolejne akweny, jako prawdopodobne miejsca zaginięcia polskiego ORP "Orzeł".

ORP "Orzeł" był jednym z najnowocześniejszych okrętów podwodnych w chwili wybuchu II wojny światowej. Jego budowa w holenderskiej stoczni De Schelde została w dużej mierze sfinansowana ze składek polskiego społeczeństwa w ramach Funduszu Obrony Morskiej.

Na powierzchni wody jednostka mogła osiągnąć prędkość 20 węzłów, pod wodą - 9 węzłów. Bez uzupełniania zbiorników paliwa mogła przepłynąć 7 tys. mil morskich (pod wodą - 100 mil). Maksymalnie okręt mógł zejść na głębokość 80 metrów pod powierzchnię.

Wyposażony w 12 wyrzutni torpedowych, jedno podwójne działko przeciwlotnicze oraz podwójny przeciwlotniczy karabin maszynowy okręt zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku. Gdy wybuchła II wojna światowa, ORP "Orzeł" operował na południowym Bałtyku, gdzie był atakowany m.in. bombami głębinowymi z niemieckich samolotów.

15 września 1939 r. okręt wszedł do estońskiego portu w Tallinie, gdzie został internowany. Władze estońskie naciskane przez Niemców nakazały rozbrojenie okrętu. Został on także pozbawiony map morskich i pomocy nawigacyjnych.

W nocy z 16 na 17 września 74 lat temu ORP "Orzeł" rozpoczął słynną, trwającą 27 dni ucieczkę. Operacja ta uznawana jest za największe na świecie osiągnięcie w działaniach i taktyce okrętów podwodnych. Załodze ORP "Orzeł" udało się dopłynąć do portu Rosyth w Wielkiej Brytanii po wielu trudnych sytuacjach wojennych i pomimo braku map, które nawigator okrętowy odtwarzał z pamięci i na podstawie świateł latarni morskich.

Jednostka po dotarciu do Wielkiej Brytanii działała u boku aliantów, walcząc z hitlerowską Kriegsmarine. Okręt patrolował akweny Morza Północnego. Wsławił się m.in. zatopieniem niemieckiego transportowca "Rio de Janeiro" transportującego wojska niemieckie zmierzające do inwazji na Norwegię. W ostatni swój rejs ORP "Orzeł" wyszedł 23 maja 1940 roku. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach nie powrócił z morza.

Zorganizowane w 2008 r. poszukiwania ORP "Orzeł" nie przyniosły efektu. Ekspedycja zbadała wytypowany obszar o wymiarach 15 na 20 mil morskich, ok. 150 mil na zachód od cieśniny Skagerrak. Miejsce spoczynku ORP "Orzeł" i jego załogi nadal pozostaje nieznane.

 

« 1 »