W kilkudziesięciometrowych biedaszybach pracują dorośli i dzieci. Kiedy przysypie ich ziemia, nawet nie wiadomo dokładnie, ilu zginęło.
Wystarczy popatrzeć na zdjęcia i od razu wiadomo, dlaczego ten region Burkina Faso nosi nazwę Ziemia Złota. Byłoby nawet dziwne, gdyby nazwano go inaczej. Od 10 lat proboszczem w tej okolicy jest o. Rafał Segieth, franciszkanin z prowincji św. Jadwigi Śląskiej. W Afryce Zachodniej pracuje od ponad 30 lat. – Dawniej ludzie też jakoś kruszec wydobywali, ale od paru lat panuje tu prawdziwa gorączka złota – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Kerner