Pomimo różnic buddyjskie i katolickie nauczanie etyczne o szacunku dla życia jest poszukiwaniem wspólnego dobra opartego na kochającej życzliwości i współczuciu - głosi ogłoszone 20 maja oświadczenie końcowe IV Sympozjum Buddyjsko-Chrześcijańskiego.
Odbyło się ono w Rzymie 6 maja na Papieskim Uniwersytecie Urbaniańskim nt. „Pokój wewnętrzny, pokój między narodami”. Zorganizowała je Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego we współpracy z Biurem ds. Dialogu Ekumenicznego i Międzyreligijnego Konferencji Biskupów Włoskich.
Uczestnicy spotkania, pochodzący z Włoch, Japonii, Tajwanu, Wietnamu, Korei Południowej, Tajlandii, Birmy, Sri Lanki i Indii, wskazali, że „krajobraz religijny dzisiejszego świata podlega szybkim zmianom”. W tym kontekście wyznawcy różnych tradycji religijnych „mogą przyczynić się przyjaźni i solidarności między osobami i narodami”.
- Dla chrześcijan grzech we wszystkich jego formach - egoizmu i przemocy, chciwość i nieuporządkowane pragnienie władzy i panowania, nietolerancja, nienawiść i niesprawiedliwe struktury - zrywa komunię między Bogiem i nami oraz między nami. Przywrócenie pokoju koniecznie wymaga wyzwolenia z grzechu i jego odrzucenia. Jezus Chrystus przywrócił zerwaną bosko-ludzką komunię. Pokój jest więc stanem tych, którzy żyją w harmonii z Bogiem, ze sobą, z innymi i z całym stworzeniem - podkreśla oświadczenie.
Z kolei „Budda Siakjamuni uczył, iż korzeniem wszelkiego zła jest niewiedza i fałszywe przekonania, oparte na chciwości i nienawiści, oraz odkrył Cztery Szlachetne Prawdy jako ścieżkę wyzwolenia z cierpienia do nirwany”. Etyka i czystość umysłu są dwoma aspektami tej samej praktyki, zaś prawdziwe buddyjskie współczucie wypływa ze świadomości rzeczywistej tożsamości i jedności wszystkich istot.
W obu jednak religiach „wewnętrzna wolność, oczyszczenie serca, współczucie i dar z siebie są istotnymi warunkami pokoju wewnętrznego jednostek, jak też pokoju społecznego. Pomimo różnic buddyjskie i katolickie nauczanie etyczne o szacunku dla życia jest poszukiwaniem wspólnego dobra opartego na kochającej życzliwości i współczuciu”.
Uczestnicy sympozjum stwierdzili, że trzeba wzmocnić dialog buddystów i chrześcijan, aby stawić czoło nowym wyzwaniom, takim jak zagrożenia dla ludzkiego życia, ubóstwo, głód, choroby endemiczne, przemoc, wojny itd., które nie doceniają świętości ludzkiego życia i zatruwają pokój w ludzkim społeczeństwie”.
Uznali, że ciąży na nich szczególna odpowiedzialność za zajęcie się tą sprawą, zaś „pragnienie współpracy dla dobrostanu ludzkości wypływa z głębi duchowych doświadczeń”. - Tylko pokój wewnętrzny może przemienić ludzkie serce i sprawić, że ktoś będzie dostrzegał w swym sąsiedzie innego brata lub siostrę. Jeśli naprawdę chcemy budować świat pokoju, ważne jest, byśmy połączyli siły w wychowywaniu ludzi, szczególnie młodych, w poszukiwaniu pokoju, w życiu w pokoju i w zaryzykowaniu pracy dla pokoju - napisali buddyści i katolicy.
Na zakończenie stwierdzili, że to miłość wnosi lub przywraca pokój w ludzkie serca i umysły. Przyznali też, że droga pokoju jest trudna, wymaga odwagi, cierpliwości, wytrwałości, determinacji i poświęcenia. Uznali dialog za „priorytet i znak nadziei”, który „musi trwać”.