Powrót do rowerowej normy. Poranek zastał grupę już bez eskorty policji, która najwyraźniej zrezygnowała z deptania rowerzystom po piętach obserwując ich łagodną i nieszkodliwą naturę. Trzeba było nadrobić stracone zmienioną trasą kilometry i grupa przejechała dziś 195 km.
Czwartek 16.05 Przygody na dwóch kółkach mają do siebie to, że czasem brakuje kolejnych dwóch kółek, napędu i karoserii. Są to krótkie chwile zwątpienia, w trakcie jazdy, kiedy mucha pragnie stać się naszym śniadaniem, podjazdy wydają się wspinaczką, a nad głową przelatuje stado bocianów za potrzebą. Taaaak! Dla takich chwil warto kręcić! Niejedna mama zapyta dlaczego, po co, na co!? Przecież mieszkamy niedaleko parku, a i w lasach lublinieckich da się pojeździć bez obawy przed niedźwiedziem. Niejeden tata powie, że to głupota, że niebezpiecznie! Niejeden....
… lecz 24 śmiałków, dla których nie ma góry, której nie da się pokonać (albo przenieść...), dla których nie ma gwoździa, którego nie da się ominąć, nie ma skały, w którą nie da się wbić śledzia i nie ma sprawy, której nie można poświęcić dla własnych marzeń... tych 24 śmiałków jedzie odważnie dalej do celu na swoich dwukołowych rumakach! Niech drżą nasze ręce z różańcami w rękach, bo to dopiero... 1687 km!
kz