Polski rząd zredukował sam siebie do roli kolaboranta środowisk gejowskich. I już oficjalnie kpi sobie z Polaków.
Okazuje się, że obecny rząd czyni wszystko, by każdy dzień zaskakiwał Polaków kolejnymi powodami do bycia „postępowym” narodem, który ma powody do radości. Drugiego maja, w Dzień Flagi, prezydent RP wprawdzie nie pokazał się z flagą, ale za to uczcił orłopodobnego twora z czekoladopodobnej masy. Odtąd każdego dnia jest już tylko „weselej”. Kilka dni temu okazało się, że pani minister sportu z pieniędzy przeznaczonych na promocję siatkówki wydała prawie pięć milionów złotych na koncert pewnej skandalistki. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że gotowa autostrada nie będzie w pełni funkcjonować, bo wykonawca postanowił nie zbudować nad nią brakującego mostu.
A dzisiaj dowiadujemy się, że pani minister do spraw „równego” traktowania (niektórych) grup społecznych objęła patronatem podręcznik, który za przejawy tak zwanej homofobii uznaje między innymi tańczenie poloneza w czasie studniówki. Z tego podręcznika uczniowie dowiedzą się między innymi o takich faktach naukowych, jak to, że do księcia Williama wzdychają chłopcy, a nie tylko dziewczęta. Dowiedzą się też, że według autorów tegoż „podręcznika” Maria Konopnicka była lesbijką. Za nic na świecie nie dowiedzą się natomiast o tym, co pewne, czyli o tym, że M. Konopnicka była żoną i matką ośmiorga dzieci.
Korzystając ze wsparcia posłusznego sobie rządu RP, homolobby szybko doprowadzi do szczęśliwego końca dzieło uszczelniania systemu i zbuduje „radosny”, czyli gejowski układ zamknięty. Można łatwo przewidzieć, że domknięciem tego układu będzie decyzja któregoś z ministrów „tęczowego” rządu o tym, że oto w Urzędach Stanu Cywilnego wprowadza się parytet, czyli zasadę, że urzędy te mogą zezwalać na zawieranie kontraktów cywilnych najwyżej tylu parom kobieta-mężczyzna, ile „związków” zawrą tam pary homoseksualne. Całkowitym domknięciem homoseksualnego układu zamkniętego będzie państwowy zakaz współżycia kobiety i mężczyzny oraz absolutny zakaz rodzenia dzieci przez kobiety. Rodzicielstwo w najbardziej bowiem oczywisty sposób „dyskryminuje” pary homoseksualne, które z definicji są niepłodne, bo nie mogą mieć ze sobą dzieci. Gdy gejowski układ zostanie już szczelnie domknięty, w Polsce zniknie wreszcie bezrobocie, szpitale będą miały pieniądze na leczenie pacjentów, z polskich szkół zniknie przemoc, wzrosną emerytury i w naszym kraju nastanie wreszcie era powszechnego dobrobytu, dzięki której staniemy się najliczniejszym i najpotężniejszym Narodem Unii Europejskiej.
ks. Marek Dziewiecki