W globalnej wiosce, zinformatyzowanej i zmodernizowanej, warto mieć własną strzechę i kozła.
Kozioł weselny to ludowy instrument muzyczny, przypominający dudy, na którym mieszkańcy Wielkopolski grali już w XVI wieku. W czasach muzyki zdominowanej przez elektronikę zapomniany, teraz wraca do łask. Siedem wielkopolskich gmin utworzyło nawet „Region Kozła”, czyniąc z dawnego instrumentu swój promocyjny walor. W jednej z nich – Zbąszyniu, przy wsparciu Funduszy Europejskich, w przyszłym roku zostanie rozbudowana jedyna w Polsce szkoła muzyczna, ucząca gry na tradycyjnych instrumentach: kozłach ślubnych i weselnych, sierszeńkach, mazankach. Niemal 10 mln zł dofinansowania z Programu Infrastruktura i Środowisko pozwoli na wzniesienie budynku dydaktycznego, dużej sali koncertowej oraz na stworzenie warsztatów do budowy tradycyjnych instrumentów. – Z rozbudową szkoły, powstaniem z prawdziwego zdarzenia sali koncertowej wiążemy wielkie nadzieje – mówi Julita Skowrońska, dyrektor szkoły muzycznej w Zbąszyniu. – Chcielibyśmy, żeby placówka miała charakter otwarty, była dostępna dla wszystkich mieszkańców i żeby stała się Filharmonią Folkloru Polskiego. Instrumenty ludowe przeżywają renesans, dzieci i młodzież chcą na nich grać, adaptują współczesne utwory, tworzą kapele... Nasi absolwenci na koźle grają nawet jazz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wanda Bramska