Bezpłatne szkoły katolickie. – Obudziłem się jak zwykle – opowiada Michał Szczypka z Czechowic-Dziedzic. – Pobiegłem na autobus do Bielska o 6.30. Po drodze dzwoni mama i pyta, gdzie jestem. Mówię: jak zwykle, do szkoły jadę! Słyszę: „Synu, ale dziś sobota...”.
Cała rodzina później ze mnie żartowała. Ale pożytek z tego był taki, że miałem już w piątek odrobione zadanie na poniedziałek! – śmieje się Michał. Jaka szkoła może tak zakręcić w głowie, że człowiek do niej się śpieszy nawet w sobotę?
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Urszula Rogólska