Tomasz Arabski to doskonały kandydat na stanowisko ambasadora Polski w Madrycie - przekonywał w czwartek szef MSZ Radosław Sikorski na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych. Tymczasem były wiceszef dyplomacji Witold Waszczykowski (PiS) zaapelował o wycofanie tej kandydatury.
"Chciałem zapewnić komisję, że uważam ministra Tomasza Arabskiego za doskonałego kandydata na ambasadora naszego kraju w Madrycie i serdecznie rekomenduję jego kandydaturę" - mówił szef MSZ.
Sikorski przypomniał, że Arabski przez ostatnie pięć lat pełnił funkcję szefa kancelarii premiera, nadzorował też procesy legislacyjne, kierując Komitetem Stałym Rady Ministrów.
"Jako jeden z najbliższych współpracowników premiera przez lata miał okazję poznać i współpracować ze swoimi odpowiednikami w Europie, m.in. z krajów Grupy Wyszehradzkiej, Niemiec, ale także i w szczególności - Hiszpanii" - mówił szef MSZ. Jak ocenił, Arabski był bardzo wysoko oceniany przez współpracowników w rządzie, jak i przez premiera Donalda Tuska.
Sikorski podkreślił, że Arabski - jako szef KPRM - zajmował się także polityką zagraniczną, spotykając się z przedstawicielami innych państw, towarzysząc premierowi w spotkaniach z szefami państw i rządów. "Z racji swoich doświadczeń i dobrych kontaktów z politykami hiszpańskimi kilkakrotnie przebywał z wizytami w Hiszpanii, m.in. w 2008 i 2009 roku oraz spotykał się z politykami tego kraju w Polsce" - zaznaczył.
Szef MSZ zauważył też, że Arabski osobiście zna "szereg kluczowych postaci w polityce hiszpańskiej". Jak dodał, szef kancelarii hiszpańskiego rządu oraz MSZ bardzo pozytywnie zareagowali na kandydaturę Arabskiego. "Nie jest to dla mnie zaskoczeniem" - podkreślił.
Sikorski poinformował również, że zgoda na przyjęcie kandydatury Arabskiego przyszła z Madrytu w "rekordowo krótkim czasie", co - jego zdaniem - świadczy o zadowoleniu kraju z osoby kandydata.
Szef MSZ przypomniał też, że Arabski koordynował najważniejsze przedsięwzięcia programowe i legislacyjne rządu - m.in. założenia polskiej polityki zagranicznej na rok 2012 i 2013. Jak dodał, Arabski współkoordynował także przygotowania do corocznych polsko-hiszpańskich konsultacji międzyrządowych.
Sikorski zapowiedział, że Arabski będzie ambasadorem "typu politycznego". "To jest ugruntowana praktyka w naszej służbie dyplomatycznej, że mamy dwa rodzaje ambasadorów - ze służby dyplomatycznej, ale czasami różne rządy uznają, że w niektóre miejsca dobrze jest wysłać osoby spoza MSZ" - zaznaczył. Jako przykład podał m.in. Irenę Lipowicz, Hannę Suchocką, Andrzeja Krawczyka czy Barbarę Labudę.
Tymczasem były wiceszef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski (PiS) zaapelował o wycofanie kandydatury Arabskiego.
"Jako szef kancelarii premiera w 2008 roku podejmował administracyjne decyzje motywowane politycznie, aby uszczuplić prerogatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wyjaśnienia wymaga rola pana ministra Arabskiego po katastrofie smoleńskiej" - argumentował Waszczykowski.
Zaapelował do szefa komisji spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny (PO), by "zwrócił się do ministra Radosława Sikorskiego o wycofanie tej kandydatury".
Do samego Arabskiego apelował z kolei, by "biorąc pod uwagę, że toczy się śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej i w tym śledztwie może być kluczową osobą dla wyjaśnienia kilku spraw, zrezygnował honorowo z ubiegania się o stanowisko ambasadora".
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił się z kolei w piśmie do Schetyny, aby wziął pod uwagę środową decyzję Sądu Rejonowego w Warszawie, który nakazał wznowienie śledztwa dotyczącego organizacji lotu 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska. Jak podkreślił, Arabski "jest osobą, wobec której pojawia się najwięcej wątpliwości w związku z organizacją wizyty w Smoleńsku".
Przed rozpoczęciem posiedzenia komisji na korytarzu grupa kilku osób z Klubu Gazety Polskiej rozwinęła transparent z napisem: "Arabski - czy w Madrycie czy w Londynie, kara cię nie minie". Osoby te zostały wyprowadzone przez Straż Marszałkowską.