A mogymy tu zaś maglować? – pytają całkiem serio mieszkańcy Nikiszowca.
O tym, że Nikisz jednym z najnowocześniejszych na owe czasy osiedli był – wiedzą wszyscy. Jednak wśród regularnie rozmieszczonych familoków zachowała się jeszcze jedna perła – magiel i łaźnia, z której mogli korzystać mieszkańcy. Tu spotykały się kobiety, by zrobić wspólnie pranie i poplotkować. – W kolejce omawiano bieżące tematy: kto się urodził, kto umarł, co słychać u sąsiadów. I nie skłamię, jeżeli powiem, że magiel był tym, co Facebook czy forum internetowe dziś – przekonuje Bożena Donnerstag, komisarz wystawy „Woda i mydło najlepsze bielidło. W pralni i maglu na Nikiszowcu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marta Sudnik-Paluch