Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę zezwalającą mu na ratyfikację unijnego paktu fiskalnego, który zwiększa dyscyplinę w finansach publicznych państw strefy euro.
Sejm 20 lutego uchwalił ustawę dot. ratyfikacji Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej, czyli tzw. paktu fiskalnego. 21 lutego za ratyfikacją opowiedział się Senat.
Pakt wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych państw strefy euro, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje. Zawiera nową tzw. złotą regułę wydatkową, według której roczny deficyt strukturalny nie może przekroczyć 0,5 proc. nominalnego PKB. Kraje będą musiały ją wdrożyć do prawa narodowego, najlepiej konstytucji.
Pakt został przyjęty na szczycie w Brukseli 30 stycznia, po rekordowo krótkich, dwumiesięcznych negocjacjach. O przyjęcie traktatu, który ma zapobiec nadmiernemu zadłużaniu państw euro, zabiegały Niemcy, czyli kraj, który ponosi największe koszty ratowania państw pogrążonych w kryzysie zadłużenia, z Grecją na czele.
Polska, jak i inne kraje spoza euro, nie mając wspólnej waluty, nie mają obowiązku przystąpienia do nowej umowy. Nie muszą wdrażać jej postanowień, nawet jeśli ratyfikują traktat, póki nie przystąpią do strefy euro. Chyba że - jak precyzuje umowa - "wyrażą intencję, że chcą wcześniej być zobligowane postanowieniami umowy lub jej poszczególnymi elementami".
Po podpisaniu ustawy wyrażającej zgodę parlamentu na ratyfikację pozostaje jeszcze podpisanie aktu ratyfikacji przez prezydenta i ogłoszenie traktatu w Dzienniku Ustaw.
W sejmowym głosowaniu za ustawą zezwalającą prezydentowi na ratyfikację paktu fiskalnego głosowało 282 posłów (PO, RP, PSL, SLD), 155 było przeciw (PiS, SP), jeden wstrzymał się od głosu. Wcześniej posłowie poparli wniosek o nieodsyłanie projektu ponownie do komisji. Posłowie nie zgodzili się z kolei na odrzucenie projektu w całości, o co wnioskowały kluby PiS i Solidarnej Polski.
PiS zapowiedziało zaskarżenie paktu do Trybunału Konstytucyjnego. Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "pakt fiskalny w istotny sposób ogranicza naszą suwerenność, bez żadnego uzasadnienia dla polskich interesów". Największa partia opozycyjna, podobnie jak SP, protestowała też przeciwko trybowi ratyfikacji paktu fiskalnego.
PiS i SP stoją na stanowisku, że zamiast trybu opisanego w art. 89 konstytucji, który zakłada głosowanie w sprawie ustawy ratyfikacyjnej zwykłą większością głosów, należałoby zastosować art. 90 konstytucji, zgodnie z którym Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. W tym trybie przyjęcie w Sejmie ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji takiej umowy odbywa się większością 2/3 głosów (podobnie w Senacie wymagana jest większość 2/3).
Przedstawiciele rządu podkreślali, że z ekspertyz, które zleciła Rada Ministrów, wynikało jednoznacznie, że tryb przewidziany w art. 89 konstytucji "jest w tym przypadku trybem właściwym".