Z Tarnowa na Kozieniec przejdą 46 kilometrów. Po drodze jest tylko ciemność, ból, trud i Jezus, obecny w każdym ich kroku. Ekstremalna Droga Krzyżowa rusza z Tarnowa 22 marca.
Michał Pawłowski z Tarnowa robi doktorat na AGH w Krakowie. Tam właśnie 2 lata temu wziął udział w organizowanej przez wspólnotę prowadzoną przez ks. Jacka Stryczka Ekstremalnej Drodze Krzyżowej, pieszej, odbywanej w milczeniu, a przerywanej tylko rozważaniami kolejnych stacji w nocnej wędrówce do Kalwarii Zebrzydowskiej. – To było na zakończenie wielkopostnych rekolekcji. Postanowiłem, że pójdę, sprawdzę, czy dam radę. Ale EDK jest długa, daje wycisk, pozwala poczuć ból, cierpienie, w minimalny choćby sposób pozwala dotknąć tego trudu, który mógł czuć Jezus na swojej drodze krzyżowej. Ta droga to realny ból, zmierzenie się z samym sobą. To trochę inaczej niż w kościelnej ławce, gdzie bywa komfortowo – uśmiecha się Michał. Doświadczeni na krakowskiej drodze tarnowianie, którzy wzięli w niej udział, postanowili ją zaszczepić na gruncie tarnowskim. – Żeby umożliwić większej liczbie ludzi przeżycie tego doświadczenia, które naprawdę zmienia człowieka – dodaje Michał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grzegorz Brożek