Jego przyjście jest pewne jak świt poranka. Oz 6,3
Kiedy nastąpi koniec świata, jaki kataklizm go spowoduje, czy możemy się przygotować? Meteoryt, megawulkan? Może zbudujmy bunkry, zróbmy zapasy? Oto pytania współczesnego człowieka dotyczące końca świata. Całkowicie chybione. Każdy chrześcijanin wie, że kres czasów to nie kataklizmy, wojny czy wulkany, ale przede wszystkim ponowne przyjście Chrystusa na Ziemię. Tego przecież oczekujemy i o to prosimy. Cóż zresztą może się piękniejszego wydarzyć na tej znękanej grzechem Ziemi niż nastanie panowania Króla prawdy i sprawiedliwości? Jak się przygotować? Cały czas każdy człowiek się przygotowuje! Obojętnie, czy tego chce, czy nie. Jak mówi Apokalipsa: „plugawy niech się jeszcze splugawi (...), a święty niech się jeszcze uświęci!”. Jaka jest prawda o moim przygotowywaniu? Uświęcam się czy plugawię? Każdy dzień mojego życia jest dowodem moich pragnień i starań, jest odbiciem mojego serca. Jezus w Apokalipsie mówi dalej: „Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca.”
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny