W świetle prawa osoba, która nie jest w stanie spłacać swoich długów i stała się niewypłacalna, może ogłosić bankructwo. Ale nie każda i nie zawsze. Czasami też może się to zwyczajnie nie opłacać.
Kiedy cztery lata temu wprowadzono do polskiego prawa procedurę upadłości konsumenckiej, miała ona stać się kołem ratunkowym dla dłużników, którzy popadli w spiralę zadłużenia oraz dotkniętych ich długami rodzin. Miała pomóc tym, którzy nie z własnej winy, znaleźli się w finansowym dołku, bez szans na to, by wyszli z niego o własnych siłach. Tak się jednak nie stało. Liczne ograniczenia i obostrzenia spowodowały, że ustawa o upadłości konsumenckiej jest praktycznie martwa. Rząd próbuje ją reanimować i proponuje mniej rygorystyczne przepisy. Czy to jednak wystarczy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk