Zdjęcia do kinowego filmu według książki Ryszarda Kapuścińskiego "Wojna futbolowa", który planuje nakręcić Philippe Falardeau, rozpoczną się najwcześniej za trzy lata; bohaterem będzie dziennikarz z Polski - powiedział kanadyjski reżyser.
Najnowszy film Philippe'a Falardeau, komediodramat "Pan Lazhar" - od piątku prezentowany w polskich kinach - był w 2012 r. nominowany do Oscara w kategorii produkcja nieanglojęzyczna. Falardeau kupił prawa do ekranizacji książki Kapuścińskiego, chce jej poświęcić jeden ze swoich kolejnych filmów.
"To bardzo dobry reżyser. Jestem zadowolona, że właśnie on będzie realizował film według "Wojny futbolowej" - powiedziała PAP żona Ryszarda Kapuścińskiego, Alicja Kapuścińska.
Sam Falardeau zaznaczył w rozmowie z PAP, że zdjęcia rozpoczną się najwcześniej za trzy lata. "Najpierw chcę jechać do Ameryki Łacińskiej, by przeprowadzić dokumentację w Hondurasie i Salwadorze" - tłumaczył.
"Główny bohater będzie polskim dziennikarzem. Być może będzie nazywał się Ryszard, ale nie jest to pewne, jeszcze nie zdecydowałem. Chciałbym zaznaczyć, że to nie będzie film o Ryszardzie Kapuścińskim, lecz historia oparta na jego książce, opowiadającej o wydarzeniach na świecie" - mówił kanadyjski filmowiec.
Pytany, czy będzie zabiegał o to, by w filmie zagrali aktorzy z Polski, odparł: "Nie wykluczam tego". "Chciałbym, żeby ten film był koprodukcją kilku krajów" - dodał. "To projekt na bardzo wczesnym etapie. Muszę jeszcze podjąć wiele decyzji, dlatego nie chciałbym teraz opowiadać o szczegółach" - mówił o planowanej ekranizacji.
"Czytałem wiele książek Ryszarda Kapuścińskiego. Uwielbiam sposób, w jaki opowiada historie, opisuje świat. Twórczość Kapuścińskiego to coś więcej niż dziennikarstwo" - powiedział Falardeau.
Wydana w 1978 r. książka "Wojna futbolowa" przedstawia historie z życia reportera, który podróżując po świecie trafia w niebezpieczne zakątki świata, miejsca, gdzie wybuchają konflikty, toczą się wojny.
Tytułowa wojna futbolowa wybuchła w 1969 r. między Hondurasem i Salwadorem, pośrednio w wyniku meczu piłkarskiego, rozegranego pomiędzy reprezentacjami piłkarskimi obu krajów. Po meczu wybuchły zamieszki między kibicami Salwadoru i Hondurasu. Ponadto w Salwadorze miały miejsce masowe demonstracje przeciwko Hondurasowi. Salwador i Honduras zerwały stosunki dyplomatyczne, a granica między nimi została zamknięta, co stanowiło początek konfliktu zbrojnego.
Stosunki między państwami były napięte już znacznie wcześniej, a mecz stał się punktem kulminacyjnym. Jedną z głównych przyczyn konfliktu było osadnictwo salwadorskich rolników na przygranicznych terenach Hondurasu. Honduraski rząd pragnął zmusić ich do opuszczenia kraju.
Ryszard Kapuściński, odnosząc się do książki "Wojna futbolowa", wspominał: "Żyjąc w Ameryce Łacińskiej, uświadomiłem sobie, czym jest futbol. To nie jest tylko sport. To przede wszystkim część tej latynoamerykańskiej kultury, część myślenia, sposób rozwiązywania i zawiązywania konfliktów, które czasem mogą prowadzić do wojny".
"W Ameryce Łacińskiej sposób odbierania futbolu jest szaleństwem. Ludzie popełniają samobójstwa po przegranym meczu, z tego samego powodu do więzienia idą całe drużyny. Chodziło mi o to, żeby pokazać ten inny wymiar, ten szerszy wymiar tego czym jest futbol i do czego może doprowadzić emocja futbolowa. W tym wypadku właśnie do wojny" - mówił dalej.
Reżyser Philippe Falardeau ma w dorobku m.in. filmy "Congorama" (2006) i "To nie ja, przysiegam!" (2008). Najnowszy, komediodramat "Pan Lazhar", to opowieść o dorastaniu, w której humor i ciepło łączą się z poważną refleksją na temat śmierci, utraty kogoś bliskiego i przeżywania cierpienia.
Akcja filmu rozgrywa się w montrealskiej podstawówce, gdzie nagle umiera wychowawczyni jednej z klas. O incydencie dowiaduje się z gazety Bachir Lazhar (Mohamed Fellag), 55-letni algierski imigrant, który oferuje szkole swoje usługi jako nauczyciel zastępczy. Z braku innych chętnych szybko zostaje zatrudniony. Inspirujący wychowawca, dzięki swojej intuicji, empatii i elokwencji, zmieni życie uczniów.
"Pan Lazhar" "osiąga rodzaj krystalicznej perfekcji - w mówieniu prawdy po prostu i w mówieniu tej prawdy prosto" - oceniono na łamach "Washington Post". "Poruszający, inteligentny, wspaniały"; "znakomicie zrealizowany, (...) pokazuje nam prawdziwe życie"; "film, który pozostanie w waszych sercach" - to fragmenty recenzji z "Empire", "Los Angeles Times" i "New York Post".