Na rzecz owoców morza i warzyw sporo punktów straciły mięsa zagrodowe, to znaczy żeberka, kotlety schabowe, zrazy i mielone.
Zanim przepiórki zagnieździły się za ladą, długo królowały tam kości wołowe i kury rosołowe. Dojrzalsi pamiętają, że do królestwa tego ustawiały się kolejki długie i nużące. Dzisiaj kolejek nie ma. Szanowna pani, nazwijmy ją Katarzyna, do koszyka z zakupami może wrzucić nie tylko krokodyla i bażanta, ale także kangura, perliczkę, jagnię, sarnę, jelenia, zająca, całe prosię. Po powrocie do domu zapełni wykwintnym mięsem zamrażarkę i ułoży listę urodzinowych gości. Jeśli zgodzimy się z tezą, że trendy wyznacza Warszawa, to dzisiaj w dobrym tonie jest zaprosić gości do domu, nie do restauracji. Taka pani Katarzyna będzie miała okazję pochwalić się znajomością przyrządzania krokodyla w sezamowej panierce. Sukces towarzyski murowany.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Wójcik