Polski rząd dostał ultimatum - ma 2 miesiące na powiadomienie, co zrobił, by uregulować problem zapłodnienia in vitro. Jeśli tego nie zrobi, może mieć sprawę przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości - informuje "Gazeta Wyborcza".
Pismo Komisji Europejskiej z 24 stycznia to znak, że Unia traci cierpliwość do polskiego sporu o in vitro - podkreśla "GW" i jak wylicza, od ponad 20 lat zapłodnienie taką metodą odbywa się w Polsce poza prawem.
A choć UE nie nakazuje stosowania in vitro, to jeżeli ta metoda jest już stosowana wówczas wymagane jest jej prawne uregulowanie.