Afaryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.Mk 3,6
To, że ktoś przynależy do faryzeuszy, mówi nam coś o nim, ale przecież dalece nie wszystko. Byli wszak różni faryzeusze. Ba, jeśli nawet nie stanowisko, to na pewno ich taktyka postępowania też zmieniała się w czasie. Ot, choćby faryzeuszom niekoniecznie i nie zawsze było po drodze z Herodem. Ale oto pojawia się Jezus, czyni cuda. To, że czyni cuda w szabat, jest policzkiem dla ich rozumienia prawa Boskiego. I wtedy zawiązuje się wcale nie oczywisty sojusz faryzeuszy i zwolenników Heroda. To sojusz oparty na resentymencie (jak powiada niemiecki filozof i socjolog Max Scheler, u podstaw resentymentu stoi afirmacja czegoś lub kogoś nie ze względu na jego wewnętrzną jakość, lecz w intencji zanegowania, zdeprecjonowania, zganienia czegoś, kogoś innego). Jedyną siłą, która spaja to przymierze, jest skierowanie go „przeciwko Niemu”. To pierwsza taka, ale nie jedyna – i nie najbardziej egzotyczna – koalicja w historii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki