Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
Najpierw kiermasz – stroiki, bombki, ciasteczka i grzaniec. No i św. Mikołaj, docierający co roku inaczej – saniami, na motorze, a nawet w paczce pocztowej. Tym razem na naczepie tira. Ale to dopiero początek. Pozyskane z kiermaszu pieniądze idą na prezenty dla dzieci z Oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Zabrzu. Ekipa z Roszowickiego Lasu szykuje ponad 30 paczek – dla rocznej Alicji, trzyletniego Krzysia czy nastoletniego Wojtka. Wkrótce wybrani uczniowie, absolwenci, nauczyciele oraz ksiądz jadą do szpitala. Największym podarkiem są jednak oni sami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karina Grytz-Jurkowska