Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow poinformował w poniedziałek, że kolejna porcja materiałów z rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia jest przygotowywana do przekazania stronie polskiej. Do przekazania pozostało ogółem 35 tomów i postanowienie o umorzeniu śledztwa.
Ławrow mówił o tym na konferencji prasowej w Moskwie po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Polski Radosławem Sikorskim. Szef dyplomacji Rosji wyjaśnił, że będzie to kilka tomów akt dochodzenia, które w latach 1990-2004 prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa, najpierw ZSRR, a potem Federacji Rosyjskiej. Nie ujawnił, co konkretnie znajduje się w tomach przygotowywanych do przekazania.
Akta rosyjskiego śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku liczą 183 tomy, z czego 116 - na wniosek Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) - nadano różne klauzule tajności. Tajne jest nawet samo postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Tylko 67 tomów to materiały jawne. W ramach pomocy prawnej w śledztwie, jakie w sprawie Katynia prowadzi polski Instytut Pamięci Narodowej (IPN), Rosja przekazała dotąd Polsce 148 tomów akt swojego dochodzenia.
W przekazanych już Polsce aktach rosyjskiego śledztwa nie ma m.in. informacji na temat jednej z największych tajemnic zbrodni katyńskiej, tzw. białoruskiej listy katyńskiej. Obejmuje ona ponad 3,8 tys. osób rozstrzelanych przez NKWD w ramach katyńskiego mordu. Do dzisiaj nie jest znana imienna lista ofiar ani miejsce ukrycia ich zwłok. Według historyków polscy obywatele mogli zostać zamordowani w więzieniu w Mińsku i pogrzebani w pobliskich Kuropatach obok ciał innych ofiar stalinizmu.
Dokumentacja, którą bada pion śledczy IPN, trafiła do Polski w latach 2010-2011. IPN podkreśla, że uzyskanie pozostałych 35 ze 183 tomów akt rosyjskiego dochodzenia jest niezbędne dla polskiego śledztwa, ponieważ pozwoli w sposób procesowy ustalić stan faktyczny dotyczący mordu NKWD na polskich obywatelach w 1940 roku.
Większość z przekazanych Polsce dokumentów to materiały, które utajniono wraz z umorzeniem śledztwa. Adnotacje świadczące o zniesieniu klauzul tajności są na obwolutach 81 ze 148 tomów akt.
W przebadanej do tej pory dokumentacji są m.in. informacje zastępców szefa NKWD Ławrientija Berii - Wsiewołoda Mierkułowa i Siergieja Krugłowa - "O wynikach tzw. sprawy katyńskiej", o tym, że podlegli im funkcjonariusze NKWD przygotowywali świadków i dokumentację mającą świadczyć o niemieckim sprawstwie zbrodni katyńskiej. W dokumentach są też telegramy dotyczące wykonania polecenia Berii z 7 marca 1940 roku o wytypowaniu rodzin wojskowych, policjantów i innych do wywózki w głąb sowieckiej Rosji i rozkaz Komisarza Spraw Wewnętrznych ZSRR z 5 listopada 1939 roku "O oczyszczeniu terenów Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi z wrogich elementów".
Przekazane tomy akt zawierają także liczne protokoły przesłuchań świadków, w tym protokół przesłuchania naczelnika ochrony Ukraińskiego NKWD w Charkowie, Mitrofana Syromiatnikowa.
W ocenie szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie Piotra Dąbrowskiego, dokumentacja z Rosji ma bardzo istotne znaczenia dla prowadzonego przez IPN śledztwa, ponieważ stanowi uwierzytelniony materiał dowodowy.
"Pozwala ustalić stan faktyczny sprawy: działań organizacyjnych związanych z utworzeniem obozów dla polskich jeńców wojennych, liczby osadzonych jeńców, warunków pobytu, dokumentacji związanej z przygotowaniami do wywozu jeńców partiami do miejsc kaźni w ramach tzw. +rozładowania obozów+, ustalenia personaliów jeńców, a także ustalenia personaliów oraz dalszych losów funkcjonariuszy NKWD biorących udział w transportowaniu, mordowaniu i grzebaniu ciał zamordowanych" - wyjaśnił Dąbrowski w jednej z wypowiedzi dla PAP.