Warsztaty etnograficzne. „Hop, hop, w której stronie mój chłop?!” – rozlegał się głos panny za stodołą po wigilijnej wieczerzy. Dawne zwyczaje przywołują „specjalistki od tradycji”.
W nocy padał śnieg, a lekki mróz nie pozwala mu stopnieć. Jest drugi dzień Adwentu. W przysuskim muzeum, mieszczącym się w zabytkowym dworze z XIX wieku, za chwilę rozpocznie się nietypowa lekcja – warsztaty etnograficzne. Na długim stole leżą nożyczki, klej, kolorowy papier i bibuła. Wokół niego na krzesłach siadają mali słuchacze, dzieci z Samorządowego Przedszkola nr 3 w Przysusze. Kobiety w barwnych ludowych strojach zaczynają opowiadać, jak to przed laty robiło się w domu, własnoręcznie, ozdoby na choinkę. Wyjaśniają, że kiedyś nie można było, tak jak dziś, kupić kolorowych bombek i tych wszystkich błyskotek, którymi teraz zapełnione są sklepy. Pokazują też, jak zwijać bibułkę w ruloniki i jak robić z niej gwiazdki, słoneczka, aniołki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krystyna Piotrowska