Gdy ci się wydaje, że o lawinie wiesz wszystko, pamiętaj o jednym: ona nie wie, że jesteś ekspertem.
Tatry. Styczeń 2003 r. Ze schroniska nad Morskim Okiem wychodzi grupa licealistów z Tychów. Chcą zdobyć Rysy. Około 10.45 są już w okolicach Buli pod Rysami. Nagle śnieg się załamuje, w ułamku sekundy rusza ogromna lawina, która porywa 13 osób. Akcja ratownicza trwa do późnych godzin wieczornych. Zostaje przerwana ze względu na fatalne warunki pogodowe. Pod lawiniskiem ginie 8 osób. Alpy. 23 lutego 1999 r. Na wioskę Galtür w Austrii spada ogromna lawina, która zabija 31 osób – mieszkańców i turystów. Karkonosze. 20 marca 1968 r. Pogoda jest doskonała. Lekki mróz i bezchmurne niebo. Tylko wiatr mocno wieje. Na wycieczkę do Białego Jaru wychodzi rano liczna międzynarodowa wycieczka. Polacy, Rosjanie, Niemcy. O 11.10 obrywają się ogromne nawisy śnieżne. Z powierzchni prawie 8 hektarów schodzi w dół ponad 60 tys. metrów sześciennych śniegu o masie kilkunastu tysięcy ton. Czoło lawiny ma 20 m grubości. Śnieg zasypuje 24 osoby. 19 z nich ginie. Co roku pod zwałami śniegu tylko w Tatrach ginie od kilku do kilkunastu osób. Lawiny śnieżne są jednym z największych i najbardziej nieprzewidywalnych zagrożeń dla turystów, narciarzy czy snowboardzistów. Schodzą nie tylko w Tatrach, ale także w Sudetach, w rejonie Babiej Góry, Pilska czy w Bieszczadach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Teister