Wiara jest jak program komputerowy. Jeśli z niej korzystam - wymaga aktualizacji.
30.11.2012 15:48 GOSC.PL
Dorośli nawróceni wierzą mocniej - pisze Marta Pawłowska z "Natemat.pl". To co? Jestem chrześcijaninem drugiej kategorii?!
Cały artykuł traktuje o wierze osób nawróconych w wieku dorosłym. Wiele miejsca Pawłowska poświęca świadectwu chrześcijan we współczesnym świecie. Jako jeden z przykładów przytacza głośną w ostatnim czasie sprawę Agnieszki Chylińskiej, która w jednym z wywiadów wyznała, że odkrywa Boga dzięki postawie Szymona Hołowni. Pawłowska podkreśla, że to właśnie świadectwa życia ludzi, którzy żyją zgodnie z wyznawaną wiarą, inspirują do nawrócenia. Taka jest zresztą istota nowej ewangelizacji. "Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie" pisze św. Jakub (2Jk 2,17). Cały artykuł czytałem z dużym zainteresowaniem. Warto go jednak uzupełnić. Dlaczego?
Pawłowska pisze o nawróceniu osób dorosłych tak: "Jest to w końcu wybór świadomy, a nie dziedziczony razem z polską tradycja katolicką. Wiara darowana jest dla wielu osób mniej wartościowa, niż ta, którą sobie człowiek sam wybiera".
No tak, jeśli dorośli nawróceni wierzą mocniej, to wynika z tego, że chrześcijanin, który wierzy od dziecka i nigdy z Kościoła nie odszedł, analogicznie wierzy słabiej. To chrześcijanin drugiej kategorii. Albo mniej świadomy. Czy jeśli nigdy nie powiedziałem Kościołowi "Nara", to znaczy, że nie jestem zdolny do wiary świadomej i głębokiej? Pawłowska wybiera jakby drogę na skróty. Rzeczywistość jest odrobinę bardziej skomplikowana.
Autorka ma absolutną rację w momencie, w którym stwierdza, że autentyczna wiara wymaga świadomego i wolnego wyboru. Nie istnieje coś takiego jak wiara z przyzwyczajenia. Jeżeli nie będzie w moim życiu żywej relacji do Boga - realnej osoby, którą dopuszczam do swojego codziennego życia, wtedy to, co nazywamy wiarą, przerodzi się w czysty rytualizm. Eucharystia stanie się z czasem spektaklem (lepiej lub gorzej odegranym przez księdza), a modlitwa nabierze charakteru magicznego targowania o sprawy doczesne.
Z drugim, cytowanym zdaniem z perspektywy teologicznej już zgodzić się nie można, gdyż autorka czyni różnicę między wiarą darowaną, a świadomie wybraną. W "Katechizmie Kościoła Katolickiego" możemy przeczytać, że "Wiara jest nadprzyrodzonym darem Bożym. Aby wierzyć, człowiek potrzebuje wewnętrznych pomocy Ducha Świętego" (KKK 179). Człowieka XXI wieku charakteryzuje bardzo silny indywidualizm. Bardzo cenimy sobie prawo do samostanowienia. W każdej dziedzinie życia. Ale w życiu duchowym sprawy mają się nieco inaczej. Wiara zawsze jest darem Boga dla człowieka. Nasza wolność jednak ma swoje znaczenie. Z darami jest przecież tak, że możemy je przyjąć, albo odrzucić.
Wiara wymaga potwierdzenia. I świadomego wyboru Jezusa Chrystusa. Fakt, że samo tradycyjne wychowanie katolickie to za mało, nie oznacza, że jedno stoi w sprzeczności z drugim. Bo z nawróceniem jest tak, że musi się dokonywać stale. To nie tylko jednorazowe doświadczenie, wybór raz dokonany.
Co roku, począwszy od początku Wielkiego Postu, prowadzimy z naszą wspólnotą Seminarium Odnowy Wiary. To forma rekolekcji w domu, podczas których uczestnicy poznają codzienną modlitwę osobistą Słowem Bożym, a raz w tygodniu spotykają się na konferencji, spotkaniu w grupach i modlitwie przed wystawionym w Najświętszym Sakramencie Panem Jezusem. W seminarium uczestniczą różne osoby: panie z Róż różańcowych, animatorzy oazy, ludzie którzy w kościele bywają na niedzielnej mszy oraz tacy, którzy od dawna z praktykowaniem wiary nie mieli nic wspólnego. Po 10 tygodniach mają wspólne doświadczenie świeżości wiary i nowego doświadczenia obecności Boga w ich życiu. Niezależnie od tego z jak różnych punktów życia startowali. Ci, którzy dopiero Jezusa poznają, wchodzą jakby w zupełnie nowy świat. Ci, którzy od lat są w Kościele, na nowo odkrywają tradycyjne formy pobożności, które przez całe swoje życie praktykowali. Łączy ich świadomy wybór Jezusa jako swojego osobistego Pana i Zbawiciela. I wielkie poczucie bycia obdarowanym przez Boga. Świadomość i wolność polega na przyjęciu tego daru i otwarciu swojej codzienności dla Tego, który daje im samego Siebie. Wiedzą jednak, że w tym miejscu droga wiary się nie kończy. Ona się dopiero zaczyna!
"Raz wybrawszy codziennie wybierać muszę" - Św. Augustyn wiedział co mówi. A wiara jest podobna do programów komputerowych. Jeżeli z niej korzystam, wymaga aktualizacji. Wersji 2.0, 3.0 itd, itd... Wyobraź sobie jak działałby Twój komputer, gdybyś wciąż miał pierwszą wersję Windowsa?
Wojciech Teister