Ingerencja w kształt słowackiego euro to próba sformatowania Unii według antychrześcijańskich wzorów.
21.11.2012 11:24 GOSC.PL
Trudno przejść obojętnie wobec skandalicznej decyzji, jaką był nakaz Komisji Europejskiej, aby Słowacki Bank Narodowy usunął z okolicznościowej monety euro, przedstawiającej św. Cyryla i Metodego aureole oraz krzyże na ich ornatach. W przyszłym roku będą więc Słowacy uroczyście świętować 1150. rocznicę przybycia do nich obu świętych, zaprosili nawet na te uroczystości Benedykta XVI, ale w obiegu będą monety z ocenzurowanym wizerunkiem Apostołów Słowian.
Całe to wydarzenie jest kolejnym dowodem na to, że w Unii Europejskiej nasilają się tendencje antychrześcijańskie, dążące do wyparcia wszystkich znaków naszej wiary z przestrzeni publicznej. Przypadek tej ingerencji jest tym bardziej oburzający, że nawet w komunistycznej Czechosłowacji, której władze odznaczały się wielką gorliwością w walce z religią, w obiegu był banknot 20-koronowy, przedstawiający procesję taborytów z symbolami religijnymi.
Dzisiaj Komisja Europejska chce w całej Unii aplikować model świeckości według wzorów francuskich, które nagle mają się stać standardem, obowiązującym nas wszystkich. Komisja nie ma do tego jednak żadnego prawa ani tytułu. Ingerencja w tradycyjny wizerunek Świętych Apostołów Słowian jest niczym innym, jak przejawem ordynarnej cenzury, podobnej do tej, która w czasach komunistycznych nie pozwalała o Apostołach mówić jako osobach duchownych.
Pamiętam incydent z 1985 r., kiedy w Czechosłowacji obchodzono 1100. rocznicę śmierci św. Metodego. W uroczystościach miał wziąć udział Jan Paweł II, ale władze nie wyraziły na to zgody. Dlatego jubileuszowej Mszy św. w Velehradzie przewodniczył, jako papieski legat, kard. Agostino Casaroli. Uczestniczyło w nich blisko 150 tys. pielgrzymów, w większości Słowaków. Przemówił do nich minister kultury, który podnosił zasługi obu misjonarzy dla kultury narodów słowiańskich. Jednak za każdym razem, gdy mówił o nich "Cyryl i Metody", tłum poprawiał go głośno krzycząc: "święty Cyryl, święty Metody". Był to pierwszy od 1969 r. publiczny i masowy przejaw nieposłuszeństwa wobec ideologicznego dyktatu władzy. Dzisiaj Słowacy potulnie przyjęli nakaz Brukseli. Poza biskupami nikt nie protestował. W próżni zawisło też niewygodne pytanie, które w związku z tą sprawą postawił rzecznik słowackiego Episkopatu: „Czy naprawdę żyjemy w państwie prawa, czy w systemie totalitarnym, gdzie dyktują nam, jakimi atrybutami mamy się posługiwać?
Andrzej Grajewski