Partia broni, partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi. I da zarobić w spółkach skarbu państwa.
05.11.2012 16:06 GOSC.PL
Czy pamiętacie Państwo aferę podsłuchową z PSL w roli głównej? Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze obywatele stali w kolejkach by wpłacać pieniądze na lokaty w Amber Gold, a Serafin nagrywał Łukasika, premier Donald Tusk uderzył pięścią w stół. Zapowiedział ostateczny kres zawłaszczania państwa przez partyjnych nominatów. Po raz kolejny zresztą, bo zapowiedź premiera swą premierę miała w 2007, podczas premierowego expose. Ale tym razem miało być na serio i na ostro. W lipcu padła zapowiedź powołania niezależnego komitetu nominacyjnego, a prasa ogłosiła, że jesienią będą „wykopki w spółkach”.
By czas się nie dłużył w oczekiwaniu na wyżej wymienione „Puls Biznesu” policzył właśnie szable, jakie PO ma w spółkach skarbu państwa. Doliczył się 428 nazwisk ludzi związanych z partią, członków ich rodzin i znajomych. Chodzi jedynie o nazwiska osób, co do których nie ma wątpliwości skąd się tu wzięły. Na opublikowanej dziś liście znalazło się między innymi dwóch byłych ministrów, jedenastu wiceministrów, czterech senatorów oraz jedenastu posłów. W holdingu PGE, największym energetycznym potentacie, tylko w zarządach i radach nadzorczych spółek znalazło pracę 50 działaczy PO.
Byłoby zatem co wykopywać… gdyby była wola wykopków. Ale jak donosi dobrze w kręgach rządowych zorientowana „Gazeta Wyborcza” woli takiej już nie ma. Projekt ustawy nawet nie trafił do konsultacji międzyresortowych. Jan Krzysztof Bielecki, pomysłodawca komitetu nominacyjnego mówi gazecie, że nic nie wie, bo on tylko doradza, poseł Szejnfeld, że czeka na wytyczne, a minister Budzanowski, że stawia na konkursy.
Co do konkursów, właśnie niedawno jeden taki został rozstrzygnięty – na szefa Ośrodka Rozwoju Edukacji, agendy MEN. Jeśli wierzyć „Rzeczpospolitej”, był on uczciwy. I jest kłopot, bo nie wygrał ten, co powinien. A chodzi o kluczowe stanowisko, bo przez ORE przechodzą miliony euro na cyfryzację polskiej szkoły. Za chwilę więc dowiemy się, że konkurs trzeba powtórzyć.
A w sprawie wykopków, co to ich nie było, wiadomo kto jest winien: PSL.
Piotr Legutko