W trzech miejscach naszej diecezji trwa nieustanna walka o skrócenie cierpienia duszom czyśćcowym. Za darmo. Robią to frajerzy czy święci?
Jest taki miesiąc, gdy każdego dnia modlimy się za dusze w czyśćcu. Są jednak osoby, które robią to przez cały rok. To członkowie Apostolstwa Pomocy Duszom Czyśćcowym. W naszej diecezji są zaledwie trzy takie grupy – w Złotoryi, Chojnowie i Lubinie. Do każdej należy kilka bądź kilkanaście osób, które w pewnym momencie swojego życia poczuły potrzebę szczególnej modlitwy za zmarłych. Członkowie apostolstwa modlą się, wspierają i propagują pobożność związaną z pomocą duszom, które muszą przejść przez czyściec, Będąc tam, gdzie bardzo cierpią. Cierpienie związane jest z niemożnością oglądania Boga twarzą w twarz z powodu bagażu grzechów z doczesności. Te dusze zostaną ostatecznie zbawione, lecz nie wiadomo kiedy. Mało tego. Dusze czyśćcowe, które dostąpiły łaski spotkania się z żyjącymi i miały możliwość poproszenia o modlitwę za siebie, mówią o niewyobrażalnych mękach, które wydają się nie mieć końca. Trudno powiedzieć, czy cierpią już rok, czy dopiero jeden dzień. Że można, a nawet trzeba im pomagać, zdecydowanie stanowi nauczanie Kościoła. Bardzo plastyczne są świadectwa świętych, m.in. bł. ojca Pio, św. s. Faustyny Kowalskiej czy bł. Anny Katarzyny Emmerich. Mieli oni łaskę od Boga widywania dusz czyśćcowych i modlenia się za nie. – Mam nadzieję, że nie będę musiała czegoś takiego doświadczać. Jestem trochę strachliwą osobą – śmieje się Małgorzata, animatorka lubińskiej grupy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jędrzej Rams