Nie ma róży bez ognia

Miliony ludzi na świecie zachorowały na „różę”. To bezbolesna odmiana różyczki. Żadnych skutków ubocznych. Objawy? Wymieniają się tajemnicami.

Świat trwa jedynie dzięki oddechowi dzieci studiujących Torę – uczyli rabini. A może trwa również dzięki osobom przesuwającym palce na paciorkach różańca? Kto wie… Leszek Dokowicz, zwiewający w piorunującym tempie ze świata techno i psychomanipulacji, w którym ugrzązł w Niemczech, na własnej skórze odczuł, że przekroczył granicę kraju, który dla wielu jest „republiką moherów klepiących codziennie zdrowaśki”. Odczuł ogromną ulgę, poczuł się chroniony, otoczony murem modlitw. – Żyłem 20 lat poza granicami naszego kraju – opowiada. – Od powrotu z mojego Egiptu dziękuję Panu Bogu każdego dnia za to, że pozwolił mnie i mojej rodzinie znowu zamieszkać w Polsce. W kraju, w którym tysiące ludzi każdego dnia odmawia Różaniec. Od kilku lat w październiku internauci wywołują nową „rewolucję październikową”. Przypominają, by chwycić w dłonie różańce. Na blogach, Facebooku i stronach internetowych pada co chwilę słowo „róża”, które nawet w kontekście rewolucyjnego slangu wreszcie przestaje kojarzyć się z Różą Luksemburg. Ich akcja to nic innego jak tylko nowocześnie zapakowana róża różańcowa. Kółka różańcowe nie mają dobrego PR-u. Już sama nazwa kojarzy się z czymś zaściankowym, obciachowym, wiejącym na kilometr nudą. Niesłusznie!

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz