O wychowaniu młodzieży i katechezie dorosłych mówił abp Stanisław Gądecki na XIII Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów. Ubolewał, że rodzice nie wspierają wychowania swoich dzieci, przez co mamy do czynienia z „odwróconym Edypem”: to rodzice „zabijają” dziś własne dzieci.
Metropolita poznański wskazał, że niezwykle trudną sytuację dzisiejszej młodzieży. Z jednej strony jest ona przedwcześnie w stosunku do swego wieku wrzucana w „przebogaty świat informacji, wiedzy, sensacji, możliwości spotkania”, z drugiej zaś pozostawiana samej sobie przez dorosłych na drodze formacji. Żadna wcześniejsza epoka nie znała takiej wolności indywidualnej i zbiorowej, jaka jest dziś udziałem ludzi młodych. - Jednak z wolnością tą nie wiąże się żadna obietnica przyszłości, gdyż starsze pokolenie zaniedbało swą rolę wychowawczą - wskazał wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Jego zdaniem problemem jest dziś brak troski dorosłych o młode pokolenie. Wprawdzie nie jest tak, że dorośli w ogóle nie są zaniepokojeni przyszłością swoich dzieci, jednak ten niepokój nie prowadzi do wspierania ich wychowania. Sytuacja ta wymaga właściwej odpowiedzi. Dorośli, szczególnie ci, którzy oddalili się od Kościoła, muszą ponownie podjąć swoją odpowiedzialność - analizował abp Gądecki.
Poinformował, że w archidiecezji poznańskiej proponuje się w tym celu katechezy dla dorosłych, prowadzone przez innych dorosłych. - Jako że młode pokolenie konfrontuje swą wiarę z wiarą dorosłych, ochrzczeni rodzice mogą na nowo, ze względu na miłość do swych dzieci, stać się ich pierwszymi i nieodzownymi katechetami. Dorośli katecheci, jako świadkowie wiary i nosiciele treści wiary, często lepiej niż kapłani przygotowują innych dorosłych do ich zadań wychowawczych - przekonywał metropolita poznański.
Nie jest to jednak możliwe bez oparcia się o wspólnoty ewangelizujące, które pomagają osobom ewangelizowanym: zarówno dorosłym nieochrzczonym, których trzeba prowadzić do spotkania z Chrystusem, jak i dorosłym ochrzczonym, którzy oddalili się od wiary, oraz ochrzczonym, którzy pragną pogłębić wiarę. Zdaniem wiceprzewodniczącego KEP, do ludzi tych docierać należy niekoniecznie poprzez parafie, ale raczej poprzez środowiska, z którymi się utożsamiają. Mogą to być wspólnoty, takie jak: kluby, szpitale, więzienia, domy samotnych matek, rodzice dzieci przygotowujących się do chrztu czy pierwszej Komunii, ale także miejsca edukacji: szkoły, uniwersytety, świat kultury i środki przekazu.