Na pl. Trzech Krzyży w Warszawie zbierają się w sobotę ok. południa uczestnicy marszu "Obudź się Polsko". Jak zapowiadają, będą protestowali przeciw brakowi dialogu społecznego, podnoszeniu wieku emerytalnego oraz w obronie swobód obywatelskich i pluralizmu mediów.
Najliczniejszą grupę stanowią związkowcy NSZZ "Solidarność". Prócz nich są też widoczni zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski, sympatycy Telewizji Trwam i Radia Maryja, członkowie klubów "Gazety Polskiej".
Według służb porządkowych około południa na pl. Trzech Krzyży i w jego pobliżu zebrało się kilkanaście tysięcy osób. Na plac wciąż napływają kolejni ludzie.
Rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski powiedział PAP, że do stolicy autokarami zorganizowanymi przez związek przyjechało 30 tys. osób z całego kraju. Zastrzegł też, że członkowie "S" przyjeżdżali także na własną rękę, np. w ramach wyjazdów organizowanych przez parafie.
Z ruchu wyłączony jest pl. Trzech Krzyży i ulice dojazdowe, w tym aleje Ujazdowskie - od ul. Pięknej. Po wyruszeniu marszu policja będzie wyłączała z ruchu kolejne ulice.
Ok. godz. 11.30 organizatorzy ogłosili ze sceny oficjalne rozpoczęcie zgromadzenia. Chwilę później rozpoczął się koncert - "Obudź się Polsko". Ze sceny słychać pieśni patriotyczne i religijne.
O godz. 13 ma rozpocząć się msza św. Na placu przed kościołem św. Aleksandra ustawiono ołtarz. Po zakończeniu nabożeństwa manifestacja ma przemaszerować Traktem Królewskim na pl. Zamkowy. Całość zakończą przemówienia m.in. szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego i przewodniczącego "S" Piotra Dudy.
Na fasadzie kościoła wisi wielki transparent, hasłem nawiązujący do Apelu Jasnogórskiego: "Jestem, pamiętam, czuwam, trwam". Nad głowami zgromadzonych powiewają tysiące biało-czerwonych flag, jest też mnóstwo flag "Solidarności" i PiS oraz symboli Radia Maryja i TV Trwam. Na transparentach, które przynieśli uczestnicy manifestacji, można przeczytać m.in.: "Żądamy wolnych mediów", "Wytrwamy-wygramy", "Nie chcemy pracować aż do śmierci", "Demokracja bez krytycznych mediów przekształca się w tyranię", "TV Trwam to nasze Westerplatte i nie możemy zdezerterować".
Lider PiS, apelując w tym tygodniu o udział w marszu, podkreślał, że "w Polsce jedna część społeczeństwa jest mocno reprezentowana w mediach, a druga w gruncie rzeczy prawie w ogóle nie jest". "To jest sytuacja, która właściwie likwiduje demokrację" - powiedział Kaczyński w TVP. PiS manifestuje też w obronie swobód obywatelskich, dla których zagrożeniem jest - jak mówił szef klubu tej partii Mariusz Błaszczak - prezydencki projekt zmiany prawa o zgromadzeniach.
Wsparcie dla marszu zadeklarowali też politycy Solidarnej Polski. "Popieramy te wszystkie inicjatywy zgłaszane przez maszerujących, o. Tadeusza Rydzyka i Radio Maryja. Będziemy tutaj czynnie wspierać organizatorów" - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.
Tomasz Gołab/GN Z kolei Duda powiedział w tym tygodniu PAP, że "S" wychodzi na ulice, bo rząd nie chce rozmawiać w tak ważnych sprawach dla pracowników jak podwyższenie wieku emerytalnego i umowy śmieciowe. Podkreślał, że trzeba wykorzystać każdą okazję, "aby wykrzyczeć rządowi, że nie prowadzi dialogu społecznego, tylko informuje o swoich poczynaniach".
Natomiast OPZZ dystansuje się od manifestacji z udziałem o. Tadeusza Rydzyka. "OPZZ zawsze pojawia się tam, gdzie idzie o dobro społeczne. Marsz, którego celem jest próba wymuszenia przyznania koncesji dla jednej ze stacji telewizyjnych, nie leży w sferze zainteresowania związkowców" - napisał związek w wydanym w piątek oświadczeniu.
Apel o udział w demonstracji wystosował też o. Tadeusz Rydzyk. "Zapraszamy jeszcze raz do modlitewnego szturmu +Obudź się Polsko+. Obudź się Polsko do miłości społecznej i do życia w prawdzie. Możemy bardzo śmiało powiedzieć i trzeba głośno mówić: Polsko giniesz, siostro i bracie nie śpij, obudź się i obudź innych do myślenia o przyszłości, o drugim człowieku, o Ojczyźnie, o milionach bezrobotnych młodych i starszych, o nieleczonych" - napisał Rydzyk. Zwracał też uwagę na m.in. bezrobocie i umowy śmieciowe i problem niskiego przyrostu naturalnego, a także ocenił, że katolicy są dyskryminowani w mediach.
Ponieważ organizatorzy zapowiadali, że manifestacja będzie liczna, policja do zabezpieczenia marszu ściągnęła z kraju do Warszawy dodatkowych funkcjonariuszy. "Komendant główny policji na wniosek komendanta stołecznego podjął decyzję, żeby do wsparcia przeznaczyć dodatkowe siły" - powiedział PAP rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski. Dodał, że mieszkańcy Warszawy muszą się liczyć z tym, że w mieście będą utrudnienia w ruchu.
Przed południem uczestniczący w marszu politycy PiS spotkali się na konwencji w Sali Kongresowej. Z kolei Solidarna Polska zorganizował wiec przed Sejmem.