Stanowisko PO wobec aborcji eugenicznej rozmija się z rzeczywistością.
26.09.2012 14:00 GOSC.PL
Piękny prezent sprawili posłowie Solidarnej Polski i Ruchu Palikota kierownictwu Platformy Obywatelskiej. Zgłaszając dwa sprzeczne ze sobą projekty zmieniające ustawę aborcyjną dali PO możliwość odrzucenia obu, przedstawienia ich jako „skrajnych”, siebie zaś postawienia na pozycji rozsądnych i umiarkowanych strażników „kompromisu aborcyjnego”. Rzec by można – konserwatystów broniących porządku przed wojną kulturową.
Oczywiście Solidarna Polska, która chce zakończyć skandaliczną sytuację, jaką jest możliwość zabijania nienarodzonych dzieci ze względu na ich chorobę, nie jest winna tej sytuacji. PO ustami rzecznika swego klubu uznaje, że ten projekt „rozmija się z rzeczywistością”, gdyż odbiera rodzicom możliwość odebrania życia swojemu dziecku w sytuacjach bardzo rzadkich, jak te, gdy dziecko nie będzie mogło dożyć drugiej doby „po drugiej stronie brzuszka” (czy one także nie mają prawa żyć, choćby tych kilka miesięcy?). Gdy jednak dopytujemy, co z dziećmi, które ze swoimi upośledzeniami mogą żyć, polityk ucina rozmowę.
Bo tak naprawdę polityków los dzieci z upośledzeniami nie obchodzi. Nie interesuje ich to, że mentalność eugeniczna, traktująca niepełnosprawnych jak balast dla społeczeństwa, a przede wszystkim dla rodziców, w państwach zachodnich powoduje śmierć setek tysięcy dzieci w łonie matek. W Niemczech czy Szwajcarii dzieci z zespołem Downa rodzą się bardzo rzadko – i coraz częściej zdarza się, że rodzice, którzy zdecydowali się je przyjąć na świat, spotykają się z ostracyzmem jako ci, którzy obarczają swoich rodaków nadmiernymi kosztami. Lekarze z Francji przyjeżdżają do Polski, by uczyć się, jak dokonuje się operacji serca u niemowląt. Skąd mają brać wiedzę, skoro nad Sekwaną dzieciom z chorymi serduszkami bardzo rzadko pozwala się urodzić? U nas na szczęście sytuacja jest nieco inna – ale tylko z powodu większej świadomości Polaków odnośnie tego, czym jest aborcja. Podczas obowiązywania w Hiszpanii niemal bliźniaczego z polskim prawa odnośnie aborcji właśnie, rocznie zabijano wielokrotnie więcej dzieci, niż u nas. Jeśli politycy dają do zrozumienia, że można odbierać życie komuś tylko dlatego, że jest chory, liczba legalnych aborcji także u nas może się zwiększyć.
Jeśli politycy PO chcą wyrzucić do kosza projekt SP jeszcze podczas pierwszego czytania, to znaczy, że nie rozważają nawet jego, być może potrzebną, poprawę w trakcie dalszego procedowania. To stanowisko rozmija się z rzeczywistością, skazuje na śmierć kilkaset osób rocznie. Nie jest wyrazem umiarkowania, a cynizmu.
Zobacz także:
PO przeciw zakazowi aborcji eugenicznej
Stefan Sękowski