Jak każdy w życiu doświadczam poczucia porażki, frustracji, bezsilności, lęku, niepewności, bólu.
Czasem przygniata mnie absolutne lenistwo, a potem kryzys czy nawet chwilowa depresja. Nieudane postanowienie, ciężki dzień w pracy, ważna rozmowa z żoną, podjęcie trudnej decyzji, upadek w grzech, strach przed spowiedzią… A w zasadzie powinienem zastanowić się: dlaczego? Po co żyję w poczuciu porażki? Przecież proroctwo Izajasza wypełniło się w Jezusie – przyszło moje zbawienie! Na krzyżu Jezus w sobie zabił wszystko to, co do Boga nie należy, a zmartwychwstaniem ostatecznie zwyciężył każdy mój grzech, każdą moją słabość, każdą moją porażkę. Czego więc mam się bać? Jestem ochrzczony. Bóg jest we mnie. Wstaję. Idę zwyciężać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Michał Misztal