Ludzie tamtych czasów nie wyjeżdżali na urlopy i weekendy.
Nie mieli pojęcia o koncertach i piknikach. Te pojawiały się jedynie na dworach władców i możnych. Jeśli coś było jakąś odmiennością w codziennym rytmie dnia, to była nią rodzinna uczta, na przykład uczta weselna. Wyjątkowe były także uczty związane z kultem religijnym. Zaproszenie na ucztę było znakiem znalezienia się wśród wybranych. Było dowodem przynależności do określonej wspólnoty. Brak zaproszenia wykluczał – i ze wspólnoty osób, i ze wspólnoty religijnej.
I oto w tym kontekście słyszymy biblijne słowa o uczcie, na którą zaprasza Mądrość. Ona, uosobiona cecha samego Boga, organizuje spotkanie, którego uczestnikami stają się wybrani. Ale gdy spojrzymy na dobór gości, łatwo dostrzeżemy, z pewnym zaskoczeniem, że nie ma tu jakiegoś ekskluzywizmu. Strefa uczty, którą przygotowuje Mądrość, nie jest adresowana do wąskiego kręgu wtajemniczonych i nobilitowanych, bo ci nie będą chcieli czerpać ze źródła mądrości. Zaproszeni są prostaczkowie i ci, którym brak mądrości. Mogą przyjść wszyscy, którzy chcą szukać Boga. Stąd można by i trzeba pytać: Czym, a właściwie Kim jest owa Mądrość? Jak szukać Tego, który jest Mądrością?
Odpowiedź ułatwia dalszy kontekst Księgi, nieobecny w dzisiejszym pierwszym czytaniu, gdzie mowa jest o uczcie, jaką gotuje Głupota. Ona także zaprasza do siebie. Czym różnią się te zaproszenia? Istotą jest różnica celu. Druga z uczt może i przyniesie jakieś miłe doznania, ale te okażą się ulotne. Zatrzymają się na sferze płytkich emocji, które się wyczerpią, nie sięgając głębi. Smak uczty Mądrości zakorzenia się bowiem w treściach Bożego prawa, które dają pewność stałego szczęścia i radości. Uczta Mądrości posiada bez wątpienia charakter kultyczny. Jej dom z siedmioma kolumnami nie przypomina prostych domostw. Przywodzi raczej na myśl świątynne krużganki. To kolejna z podpowiedzi, gdzie szukać mądrości. Głupota nie zaprasza do domu. Ona woła na przechodzących, nie po to, by ich pouczyć, ale by ich zwieść: „Niech zboczy tu niedoświadczony… Przyjemna jest woda kradziona”. Na uczcie Mądrości człowiek znajduje życie wieczne. U pani Głupoty „bawią się zmarli”.
ks. Zbigniew Niemirski