Minister spraw zagranicznych Iranu Ali Akbar Salehi otworzył w czwartek w Teheranie konferencję ws. konfliktu w Syrii z udziałem przedstawicieli 29 państw, w tym Rosji i Chin. Iran jest największym sojusznikiem syryjskiego reżimu na Bliskim Wschodzie.
"Iran zawsze wspierał wszelkie inicjatywy na rzecz pokoju w Syrii, w tym inicjatywę ONZ, co ma związek z dzisiejszą konferencją" - podkreślił Salehi otwierając spotkanie. Zaznaczył jednocześnie, że "opcje militarne, porwania i zagraniczne ingerencje dotychczas nie pomogły Syrii i nie pomogą jej także w przyszłości".
Dlatego też Iran apeluje do syryjskiego rządu i prezydenta Baszara el-Asada oraz sił opozycyjnych o rozpoczęcie "poważnych i inkluzywnych" rozmów, ponieważ "wewnętrzny dialog to jedyny sposób na zażegnanie kryzysu" - dodał.
Oświadczył, że Iran wysłał do Syrii pomoc humanitarną, aby przeciwdziałać sankcjom, które Zachód nałożył na ten kraj i które "nie są w interesie narodu syryjskiego i zwiększają jego cierpienia".
W konferencji uczestniczy 29 państw, w tym przedstawiciele Rosji i Chin, które trzykrotnie blokowały ostrzejsze rezolucje Rady Bezpieczeństwa wobec syryjskiego prezydenta, a także przedstawicielka sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.
Zaledwie trzy kraje, w tym Irak i Zimbabwe, są reprezentowane przez ministrów spraw zagranicznych. Pozostałe przysłały głównie ambasadorów.
Do Damaszku przyjechali też przedstawiciele państw, których konflikt syryjski nie dotyczy bezpośrednio, m.in. Pakistanu, Afganistanu oraz niektórych krajów Azji Środkowej, Ameryki Łacińskiej i Afryki (m.in. przedstawiciele Algierii, Białorusi, Kuby, Ekwadoru, Indii, Kirgistanu, Tunezji i Wenezueli).
Zaproszenia na spotkanie nie otrzymały państwa, które Teheran oskarża o dozbrajanie syryjskich powstańców, m.in. Arabia Saudyjska, Turcja i USA.
Po początkowych przemówieniach obrady są kontynuowane przy drzwiach zamkniętych.
Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w konflikcie syryjskim zginęło już ponad 21 tys. ludzi.