Zmiana sposobu gospodarowania śmieciami najczęściej odwołuje się do słowa „rewolucja”, a ostatnio także do określenia „bunt”. Ludzie w Małopolsce obawiają się, że słowo „zmiana” będzie w rzeczywistości przekładało się na termin „podwyżka”.
Problem jest trudny i konfliktowy, więc zrzucono go – jak w wielu podobnych sytuacjach – na barki gmin. Dotychczasowe zasady, zdaniem twórców nowelizacji Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku, nie sprawdziły się. Do tej pory bowiem to gmina ustalała zasady wywozu śmieci, odbioru odpadów segregowanych, wielkogabarytowych (np. mebli), elektrośmieci czy leków, a mieszkaniec miał się do nich stosować. Obowiązek zawarcia umowy z firmą odbierającą odpady komunalne spoczywał na właścicielu posesji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Bereza