Ubiegłej środy samochody obległy niemal wszystkie kościoły w diecezji. Święcona woda na lakierze ma chronić przed niebezpieczeństwem. Ale policja przestrzega: prowadzenie poświęconego auta nie zwalnia nas od myślenia.
Kiedy pan Zygmunt z Jeleniej Góry, kierowca z niemal 30-letnim doświadczeniem, kupuje kolejny samochód, to zanim wyruszy w pierwszą podróż, najpierw zawsze prosi swojego proboszcza o poświęcenie auta. – Głęboko wierzę, że opieka św. Krzysztofa powoduje, że nie mam ciągot do piratowania. Jestem też na ogół bardzo cierpliwy i wyrozumiały dla innych użytkowników drogi – mówi kierowca. – Dlatego udaje mi się już tyle lat bez większych kłopotów docierać w zaplanowane miejsca i przewozić bezpiecznie swoich pasażerów. Nie wyobrażam sobie jazdy niepoświęconym samochodem, bez względu na to, kiedy go kupię. Nie musi to być 25 lipca – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Roman Tomczak