Chiny proekologicznie

Najpóźniej za trzy lata z menu oficjalnych przyjęć organizowanych przez chiński rząd zniknie tradycyjny i kontrowersyjny przysmak bogaczy: zupa z płetw rekina - zdecydował zarząd chińskiej Rady Państwa. Odławianie rekinów zagraża ekosystemowi oceanów.

Propozycja zakazu serwowania zupy z rekina na rządowych bankietach, zgłoszona przez 30 posłów Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, została w tym tygodniu przyjęta przez organ zajmujący się wewnętrznymi regulacjami i mechanizmami pracy chińskiego rządu. Implementacja zakazu może potrwać maksymalnie trzy lata, ale możliwe, że zupa zniknie z menu już za rok lub dwa.

Międzynarodowa organizacja ochrony dzikich zwierząt Wild Aid określiła decyzję Chińczyków jako "monumentalne wieści" dla walki o przetrwanie rekinów i przyszłość morskich ekosystemów. "Czyniąc to publiczne zobowiązanie, Chiny stały się liderem w dziedzinie ochrony rekinów. Kraj ten posiada potencjał do stabilizacji populacji rekinów i utrzymania równowagi w naszych oceanach" - powiedział dyrektor Wild Aid Peter Knights, dodając, że następnym krokiem w tym kierunku byłoby wprowadzenie zakazu importu płetw rekinów, które nie zostały uzyskane w sposób humanitarny.

Chińczycy są coraz bardziej świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą niezrównoważony połów rekinów, również za sprawą oświadczenia byłej gwiazdy NBA Yao Minga. Nagranie wideo, na którym zobowiązał się on, że już nigdy nie zje zupy z płetw rekina, obejrzały od 2006 roku setki milionów Chińczyków - podano na stronie Wild Aid. Oprócz koszykarza, działania grupy wspierają w Chinach m.in. aktor Jackie Chan, pianista Lang Lang i reżyser Ang Lee.

Według danych organizacji upodobanie do jedzenia zupy i podobnych przysmaków kosztuje życie nawet 73 mln rekinów rocznie. Jak podano w raporcie dziennika "Renmin Ribao" 95 proc. uzyskanych na świecie płetw ląduje na stołach mieszkańców Chin kontynentalnych, Hongkongu i Tajwanu. Ten luksusowy przysmak ze względu na wysoką cenę dostępny był dawniej tylko garstce najbogatszych. Dynamiczny rozwój gospodarczy sprawił jednak, że zupa z rekina jest obecnie w zasięgu możliwości finansowych licznej i stale powiększającej się chińskiej klasy średniej.

Metody pozyskiwania płetw są wyjątkowo okrutne. Złapane i wciągnięte na pokład statków zwierzęta często wciąż żyją, kiedy rybacy odcinają im płetwy. Ponieważ pozostałe części rekina nie są cenne, okaleczone zwierzęta wyrzuca się z powrotem do morza, gdzie wykrwawiają się na śmierć lub toną.

Jak podaje organizacja WWF, na liście gatunków zagrożonych wyginięciem sporządzanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) jest obecnie 181 gatunków rekinów. Jeszcze w 1996 roku było ich zaledwie 15.

Zupa z płetw rekina należy do najdroższych i najbardziej wykwintnych potraw kuchni chińskiej. Chociaż spożywa się ją w chińskich społecznościach na całym świecie, szczególną popularnością cieszy się w nadmorskiej prowincji Guangdong na południu, w Hongkongu i na Tajwanie. Tradycyjnie gospodarze serwują ją, by zadowolić podniebienia gości luksusowych bankietów i przyjęć weselnych. Badania przeprowadzone przez WWF w Hongkongu wykazały, że prawie 60 proc. osób spożywa zupę z płetw rekina dlatego, że ktoś ich częstuje, a tylko 28 proc. ze względu na smak czy upodobanie.

W przeszłości wierzono, że jedzenie zupy z płetw rekina korzystnie wpływa na potencję. Badania naukowe wykazały jednak, że jest przeciwnie. W ciałach drapieżników, będących ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego, gromadzą się obecne w morzu zanieczyszczenia, przede wszystkim rtęć i ołów. Po zjedzeniu trafiają one do organizmu człowieka i mogą powodować bezpłodność czy choroby nerek.

« 1 »