Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.Mt 9,13
Na Facebooku znalazłem taką wyliczankę: „Jakub był oszustem, Piotr był narwany, Dawid miał romans, Noe pił za dużo, Jonasz uciekał przed Bogiem, Paweł był mordercą, Miriam była plotkarką, Marta troszczyła się o zbyt wiele, Gideon był zawsze niepewny, Eliasz miał depresję, Mojżesz się jąkał, Zacheusz był za mały, Abraham był za stary, a Łazarz martwy”. Ze swojej strony dodam, że jestem po trochu każdym z nich. Rozbraja mnie, kiedy próbuje się atakować Kościół, wytykając wady jego wiernych. To tak jakby chorych uczynić argumentem za likwidacją szpitali. Grzech nie jest problemem Kościoła, ale powodem, dla którego istnieje. Problem zaczyna się wtedy, gdy udajemy, że grzechu nie ma. Głosimy prawdę o grzeszności każdego z nas, jednocześnie zabiegając o wizerunek sprawiedliwego. Coś trzeba wybrać. Proponuję zostawić tę hipokryzję i dać się Jezusowi powołać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk