Gest ważny, ale...

Orędzie polsko-rosyjskie będzie ważnym gestem, ale nie zastąpi polityki

Biskupi we Wrocławiu dyskutowali o treści orędzia, które ma być wspólnie wystosowane przez Kościół katolicki w Polsce i Patriarchat Moskiewski. Z dokumentem tym wiązane są różne nadzieje. Padają porównania do wymiany listów między episkopatami Polski i Niemiec w 1965 r., w której znalazł się historyczny zwrot: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Jestem gorącym zwolennikiem podobnych gestów w relacjach polsko-rosyjskich, ale publikacji orędzia oczekuję z umiarkowaną nadzieją. Nie tylko dlatego, że znam jego treść. Warto dodać, że dokument powstawał w wielkim trudzie w ciągu blisko dwóch lat. Jego ostateczna wersja, po licznych zmianach i poprawkach jest kompromisem, mającym zadowolić obie strony. Nie było to wcale łatwe, gdyż początkowo oczekiwania były różne. Ale nawet gdyby ten tekst był dziełem autora natchnionego, obiektywnie nie może odegrać roli jaką miał list, który jesienią 1965 r. w ciągu kilku dni w Rzymie napisał kard. Kominek. Zmieniły się bowiem całkowicie wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania takich działań. Kościół przestał być strukturą zastępczą, która w warunkach braku suwerenności w czasach PRL, upoważniona była do występowania w imieniu większości narodu. Dzisiaj nie ma powodu, aby Kościół wyręczał instytucje państwowe i polityczne. Może jedynie je uzupełniać, wskazując na religijny i moralny aspekt pojednania. 

Orędzie „niemieckie” nie unikało gorących tematów historycznych, dając im jednoznaczną ocenę moralną, co w tamtych warunkach wymagało od polskich biskupów ogromnej odwagi. Dzisiaj biskupi podpisując orędzie, mogą być pewni przychylnej reakcji władzy, która spróbuje je wpisać we własną politykę.  W orędziu „rosyjskim” nie ma oceny faktów z przeszłości, jest tylko ogólna refleksja nad złożonością naszych wzajemnych relacji.

Paradoksalnie, podpisanie orędzia wymagać będzie większej odwagi ze strony patriarchy Cyryla, ostatnio dość brutalnie atakowanego z różnych stron. Musi się on bowiem liczyć z oporem części hierarchii oraz wiernych, wśród których antykatolickie i antypolskie resentymenty są nadal silne. Orędzie było konsultowane z Kremlem, który – z tego co mi wiadomo – choć wspierał samą ideę, nie chciał, aby było ono próbą kształtowania nowych ocen przeszłości, zwłaszcza komunizmu. Ta sprawa ciągle dzieli Rosjan i dlatego takiej oceny w orędziu nie będzie. Nie zmienia to faktu, że może ono być pozytywnym akcentem w relacjach polsko-rosyjskich. Nie zastąpi jednak codziennej pracy polityków, historyków czy ludzi mediów, których codziennym obowiązkiem jest racjonalne kształtowanie naszych relacji z Rosją, z dobrą wolą, ale bez serwilizmu, strachu i kompleksów.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski