Według palestyńskich źródeł w nalotach izraelskich na rządzoną przez radykalny Hamas Strefę Gazy zginęło dwóch Palestyńczyków, w tym 6-letni chłopiec.
Po przyznaniu się przez Brygady Ezedina al-Kasama, czyli ramię zbrojne Hamasu, do wystrzelenia od poniedziałku 120 pocisków w stronę Izraela, w środę ogłoszono nowy rozejm.
Jednak w sobotę, po serii izraelskich nalotów, Brygady zmieniły zdanie. Nie będziemy milczeć wobec nowych syjonistycznych zbrodni - napisano w komunikacie. Nikt nie może winić naszych bojowników, gdy reagują na nie - dodano.
Jak podały palestyńskie źródła medyczne, w sobotę rano w wyniku ataku lotniczego w pobliżu Chan Junis, na południu Strefy Gazy, zginął sześcioletni chłopiec. Ojciec dziecka został poważnie ranny. Obrażenia odniósł też inny cywil.
Jednak izraelska armia zaprzeczyła, jakoby prowadziła operacje w rejonie Chan Junis.
Kilka godzin później palestyńskie źródła lekarskie poinformowały o śmierci 25-letniego Palestyńczyka. Miał on zginąć w wyniku ataku dronu izraelskiego w mieście Dżabalija, na północy Strefy Gazy.
Jak podała izraelska armia i policja, w sobotę rano palestyńscy bojownicy wystrzelili ok. 20 pocisków w stronę południowego Izraela. Jedna osoba została ranna w Sderot, przy granicy ze Strefą Gazy.
W następstwie tych ataków szef sztabu izraelskich sił zbrojnych generał Benny Gantz zwołał nadzwyczajne posiedzenie dowódców wojskowych, aby "ustalić dalsze działania".
W piątek w serii izraelskich ataków lotniczych dwóch Palestyńczyków zginęło, a ponad 20 zostało rannych. Jako przyczynę nalotów izraelskie wojsko podało wystrzelenie stamtąd pocisków rakietowych na rejon miasta Aszkelon, w Izraelu.
Hamas deklaruje od pewnego czasu gotowość przestrzegania rozejmu z Izraelem pod warunkiem wzajemności. Jednak nie panuje nad radykalnymi ugrupowaniami w Strefie Gazy, złożonymi z dżihadystów i salafitów, często byłych członków Hamasu, którzy regularnie ostrzeliwują terytorium Izraela pociskami rakietowymi.
Izrael odpowiada na te ataki nalotami. W ostatnim okresie doszło do kolejnego nasilenia ataków i odwetowych nalotów izraelskich. Analitycy podkreślają, że w tych warunkach żadne porozumienie rozejmowe nie ma szans na utrzymanie się.