Prodromos to tytuł dawany Janowi przez wschodnie chrześcijaństwo. W grece oznacza on biegnącego z przodu, przed kimś lub przed czymś. Chrzciciel jednak nie wędrował, tak jak to czynili prorocy, lecz raczej inni przychodzili do niego.
Ten statyczny obraz pozostaje w tłumaczeniach tekstów, które określają jego działalność właśnie jako bieg. W dzisiejszym czytaniu św. Paweł przytacza jego słowa o Jezusie. Apostoł wiąże tę zapowiedź – według Biblii Tysiąclecia – z końcem działalności Jana, natomiast – według przekładu ekumenicznego – z wypełnieniem jego misji. Wierniejsze tłumaczenie wprowadzenia do cytatu Chrzciciela powinno brzmieć: „A kiedy Jan dopełniał biegu, mówił...”. W jakim sensie Jan biegł? Był przede wszystkim prekursorem, ponieważ zapowiadał przełom i zwiastował nowe treści. Był nim nie tylko w tym znaczeniu, że wyprzedzał sobie współczesnych, ale również przez to, że poprzedzał zapowiadanego Mesjasza – najbardziej znanym zdaniem jest zapowiedź Jego bliskości: „po mnie przychodzi Ten”. W czwartej Ewangelii to poprzedzanie odpowiada roli przyjaciela pana młodego (J 3,28-30; w Mt 25,6 panny mają wyjść naprzeciw przychodzącego oblubieńca). Działalność Jana można nazwać biegiem, gdyż utożsamia się z drogą wskazaną w obietnicy złożonej przez Boga swojemu Synowi: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę” (Mt 11,10; Mk 1,2; Łk 7,27). W tym przygotowaniu drogi chodziło o adresatów działalności przychodzącego Mesjasza. Przygotowanie drogi polegało na właściwym zorientowaniu ludzi na Jego przyjście. W obmyciu wodą w Jordanie, kiedy wyznawali swoje grzechy, rozpoznawali konieczność naprawy ich relacji do Boga. Natomiast w orędziu Jana o chrzcie nawrócenia na odpuszczenie grzechów otrzymywali obietnicę przyjścia osoby przynoszącej tę naprawę. Chrzest udzielany przez Jana był podporządkowany zapowiedzianemu chrzczeniu w Duchu Świętym. Chrzest wodą prowadził do diagnozy o relacji ochrzczonych do Boga. Chrzest w Duchu Świętym stał się odpowiadającą tej diagnozie terapią. Podobnie jak w przypadku ciężkiej choroby diagnoza powinna być nie tylko trafna, ale i szybka, tak było również z działalnością Jana. Przychodzącym do niego nie tylko głosił prawdę o ich życiu, ale nie zwlekał z głoszeniem tej prawdy. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina