Nad wszystkim jest Bóg! Nie w niebie, Bóg jest z nami. Dlaczego chrześcijanie w to nie wierzą?
W którą stronę kręci się to koło? A może istotą błędnego koła jest to, że obraca się w obie strony naraz? I zatrzymać go nie sposób. Muszę wytłumaczyć, o co mi chodzi. Otóż miałem okazję na półgodzinną (na tyle opiewał bilet parkingowy) rozmowę z dobrym człowiekiem. Po załatwieniu sprawy, na pytanie, co w parafii, odrzekłem: komunijnych jest dziesięcioro, a ten rok to będzie jeszcze chudszy, wszystko się zapada. „A dlaczego?” No bo kolejne rządy, od wielu już lat nie lubią rodziny. „To my nie lubimy siebie!” – usłyszałem. I mój rozmówca kontynuował: „To my nie lubimy siebie. A władza jest taka jak społeczeństwo. I księża są tacy jak społeczeństwo. Jak ludzie zaczną się lubić, to i władza, i nauczyciele, i księża będą inni”. Właściwie racja. Zarówno posłowie i ministrowie, wojewodowie i starostowie są spośród nas. Ich sposób myślenia, ich hierarchia wartości, ich wierność (bądź niewierność) zasadom etycznym wyniesione zostały z rodziny i środowiska. Ale przecież... Przecież obserwujemy tyle niezrozumiałych pociągnięć władzy – nie tylko obecnej, patrzę na wszystkie lata od roku 1989. W niejednym obszarze to właśnie władza – od sołectwa do senatu, od wójta do premiera – udaremnia normalne funkcjonowanie społeczeństwa i państwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Tomasz Horak