Niemijające zniechęcenie, nieumiejętność koncentracji w pracy, brak radości z jej wykonywania to objawy stanu wyczerpania, kontrastującego z wcześniejszym zapałem i uprzednim zadowoleniem. Dziś mówi się o wypaleniu zawodowym. Pierwszy wnikliwy opis podobnych symptomów powstał już w drugiej połowie IV wieku.
Dostrzegł je u żyjących w odosobnieniu Ewagriusz z Pontu. Mistrz chrześcijańskiej literatury duchowej nazwał tę chorobę mnichów acedią (po grecku akedia to „niestaranie się”, „obojętność”). Tego terminu nie ma w Nowym Testamencie. Jednak obecność innego czasownika, oznaczającego dopuszczanie się niedbalstwa i popadanie w rezygnację, dowodzi, że znużenie ducha trapiło także pierwszych chrześcijan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina