Zwycięstwo socjalisty Francois Hollande'a we Francji i wyłonienie w Grecji parlamentu, w którym żadna z partii nie ma bezwzględnej większości, wywołują niepewność w pogrążonej w kryzysie zadłużenia strefie euro - pisze w poniedziałek "Guardian".
"Wyniki wyborów w Grecji i Francji są zagrożeniem dla kruchego politycznego konsensusu, dzięki któremu strefa euro przetrzymała dwa lata kryzysu i wzmacniają presję na Niemcy, by obrały inne, bardziej ukierunkowane na pobudzenie wzrostu podejście do jego przezwyciężenia" - zaznacza brytyjski dziennik.
Polityczną i finansową perspektywę dla Grecji uznaje "Guardian" za "wątpliwą". "Greccy wyborcy ukarali partie (konserwatywną Nową Demokrację i socjalistyczny PASOK - PAP) odpowiedzialne za bardzo niepopularną politykę zaciskania pasa (...). Żadna z partii nie ma wystarczającej liczby głosów, by utworzyć rząd" - wskazuje.
Zwycięzca wyborów prezydenckich we Francji Francois Hollande krytykował działania oszczędnościowe rządu i chce zwiększyć wydatki - przypomina "Guardian".
"Wyniki wyborów w Grecji i Francji najprawdopodobniej zwiększą polityczną niestabilność i fluktuacje na rynkach finansowych" - ocenia Dariusz Kowalczyk, ekonomista banku Credit Agricole CIB w Hongkongu, cytowany przez "Guardiana".
"W Grecji wzrośnie polityczna niepewność, ponieważ nie wiadomo, kto stanie na czele rządu, jak długo się utrzyma i jakie stanowisko zajmie wobec ugody z wierzycielami wynegocjowanej przez ustępujący rząd" - sądzi Richard Yetsenga z ANZ Research.
"Drastyczne działania oszczędnościowe nie rozwiążą problemu zadłużenia strefy euro. Jednak przerzucenie ich na ludzi dobrze zarabiających i biznes (jak chce Hollande - PAP) pogorszy kryzys zadłużenia" - twierdzi Jeff Sica, prezes SICA Wealth Management.
Sica odnosi się sceptycznie do perspektywy współpracy Hollande'a z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Uważa, że reprezentują oni krańcowo odmienne podejście i nie zdołają się porozumieć.