Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosi w poniedziałek czy Rosja naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka. Skargę do Trybunału złożyło 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r., którzy oskarżyli władze Rosji o nierzetelne śledztwo ws. zbrodni katyńskiej.
Początkowo skarżący deklarowali, że nie będą się domagać odszkodowań finansowych ze strony Rosji. Żądali wyłącznie symbolicznego odszkodowania w wysokości jednego euro. Po połączeniu sprawy Witomiły Wołk-Jezierskiej i innych skarżących ze sprawą skargi katyńskiej złożoną przez Jerzego Janowca i Andrzeja Trybowskiego, którzy zażądali odszkodowania finansowanego po 50 tys. euro, kwestię ewentualnego odszkodowania dla wszystkich skarżących pozostawiono do uznania przez Trybunał. Ewentualne odszkodowania nie będą dotyczyły samej śmierci polskich obywateli z 1940 r., ale sposobu traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej przez rosyjskie władze po 5 maja 1998 r., gdy Rosja przyjęła Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Istotnym wątkiem poniedziałkowego orzeczenia Trybunału będzie także ewentualne naruszenie art. 38 konwencji dotyczącego współpracy rosyjskich władz z Trybunałem. Dotyczy to odmowy rządu Rosji doręczenia na wezwanie Trybunału kopii decyzji o umorzeniu śledztwa katyńskiego. Rosjanie powołali się na utajnienie tego postanowienia, mimo że prawo międzynarodowe zabrania usprawiedliwiania odmowy współpracy z Trybunałem przez odwołanie się do przepisów prawa krajowego.
W wyroku może znaleźć się także sformułowanie dotyczące kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej. Na rozprawie w sprawie skarg katyńskich Trybunał zadał m.in. pytanie "czy masowy mord na polskich jeńcach można określić jako zbrodnię wojenną". W ocenie polskich prawników, nie ulega wątpliwości, że zbrodnia katyńska popełniona przez sowiecką Rosję na ok. 22 tys. polskich obywateli była - w świetle prawa międzynarodowego - przynajmniej zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości. Kwalifikację taką nadał IPN w polskim śledztwie ws. zbrodni katyńskiej.
Taką kwalifikację prawną zbrodni katyńskiej dawał także ZSRR, gdy w latach 1945-46 przed Trybunałem Norymberskim próbował przypisać ją Niemcom. Natomiast współczesne władze Rosji - zgodnie z oficjalnym komunikatem, który w 2005 r. ogłosił główny prokurator wojskowy gen. Aleksandr Sawienkow - zbrodnia katyńska jest "wojskowym przestępstwem służbowym" ulegającym przez to przedawnieniu.
Na rozprawie w Strasburgu władze Rosji broniły się utrzymując, że Trybunał nie ma jurysdykcji czasowej w związku z tym, że śledztwo rosyjskiej prokuratury ws. Katynia było prowadzone od 1990 r., czyli na osiem lat przed przyjęciem przez Rosję Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Rosjanie przypomnieli także, że "tragedia katyńska" wydarzyła się ponad 70 lat temu. W związku z tym Rosja nie ma obowiązku jej wyjaśniania, bo w 1940 r. nie było jeszcze Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a to na jej podstawie wydaje wyroki Trybunał w Strasburgu.
W postępowaniu przed strasburskim Trybunałem Rosjanie negowali także fakt popełnionego przez NKWD w 1940 r. mordu. W piśmie do strasburskich sędziów z października 2010 r. stwierdzili, że nie mają obowiązku wyjaśniać losu polskich obywateli, którzy - jak to określono - zaginęli w wyniku "wydarzeń katyńskich".
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ ls/ mlu/