W Belfaście otwarto wzniesione nakładem 97 mln funtów centrum turystyczne upamiętniające stulecie zatonięcia, uważanego za niezatapialny, transatlantyku RMS "Titanic". W założeniu projektodawców centrum ma być samym, co Muzeum Guggenheimów dla Bilbao.
2 kwietnia 1912 r. Titanic wypłynął z Belfastu w swój dziewiczy rejs do Nowego Jorku, z którego miał nigdy nie wrócić. Po drodze zawinął do Southampton, Cherbourga i Queenstown (obecnie Cobh) w Płd. Irlandii. Zatonął na Płn. Atlantyku w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r. w wyniku zderzenia z górą lodową.
W katastrofie zginęło 1 517 osób, a ponad 700 udało się uratować. Był to największy pasażerski parowiec świata, obok bliźniaczego RMS "Olympic" najbardziej luksusowy. Obok ówczesnej śmietanki towarzyskiej statkiem podróżowali imigranci.
"Historia +Titanika+ jest bardzo popularna, dlatego że są w niej różne elementy, które składają się na ludzkie życie: heroizm, patos, odwaga i tchórzostwo" - powiedziała prasie Una Reilly, której prapradziad budował dla statku meble.
Centrum znajdujące się dokładnie w miejscu, w którym statek został zbudowany, składa się z 3 tys. połyskujących aluminiowych paneli i szkła, dzięki czemu budynek widziany z powietrza przypomina gwiazdę (właścicielem +Titanika+ była firma oceaniczna White Star - "Biała Gwiazda").
W środku na czterech piętrach mieści się dziewięć wystaw obrazujących historię statku od zaprojektowania go, budowę w miejscowej stoczni Harland & Wolff i zatonięcia. Z najdrobniejszymi szczegółami odrestaurowano splendor kabiny 1 klasy. Słynną klatkę schodową statku wkomponowano jednak w wystrój sali bankietowej umieszczonej na górnych piętrach wyłączając z programu ogólnego zwiedzania.
Klatka schodowa upamiętniona w niezwykle kasowym filmie Jamesa Camerona "Titanic" z Leonardo Di Caprio i Kate Winslett, będzie dostępna dla gości, którzy wynajmą dwa górne pokłady zrekonstruowanego statku na oficjalne przyjęcia biznesowe, lub wesela.
W intencji władz Irlandii Płn. projekt ma pokazać zarówno przemysłową tradycję Belfastu, gdy budowa statków w mieście miała światową rangę, jak i być zwrócony ku wspólnej przyszłości obu społeczności protestantów i katolików i przyciągnięciu turystów, którzy omijają tę część Zjednoczonego Królestwa szerokim łukiem (przychody Irlandii Płn. z turystki nie są nawet w połowie tak duże jak Szkocji).
W otwarciu wzięli udział pierwszy minister (premier) Peter Robinson z ramienia unionistów i jego zastępca Martin McGuinness reprezentujący republikanów. Honorowym gościem był Cyril Qugley obecnie w wieku 105 lat, który jako chłopiec był świadkiem wodowania "Titanica" w 1911 r.
Rodzinny bilet wstępu dla czteroosobowej rodziny kosztuje 34 funty nie licząc parkingu. Jak na brytyjskie standardy nie jest to cena wygórowana. Mając świadomość, że nie jest jedynym miastem, które chce zarobić na globalnej marce Titanika, Belfast chce być cenowo konkurencyjny, będąc zarazem najambitniejszym.
Nie brak jednak sceptyków powątpiewających w to, że ośrodek zdoła na siebie zarobić. Po to, by wyjść na zero musi przyciągnąć 290 tys. rocznie. Optymiści oczekują 425 tys. gości rocznie.