Phenian zwrócił się w poniedziałek do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, by przysłała do Korei Płn. inspektorów, którzy będą monitorować wprowadzanie w życie ustaleń moratorium ws. wstrzymania programu wzbogacania uranu w zamian za pomoc żywnościową.
Przedstawiciele MAEA mają nadzorować implementację wytycznych porozumienia, które Phenian zawarł z lutym z USA, zobowiązując się do zaprzestania prac nad programem nuklearnym - podaje Kyodo.
MAEA potwierdziła, że 16 marca otrzymała zaproszenie od władz Północy i poinformowała, że omówi szczegóły wizyty swoich przedstawicieli w Korei Płn. z Phenianem i "innymi zainteresowanymi stronami", jednak "nic jeszcze nie zostało postanowione" w tej sprawie - powiedział rzecznik agencji energii atomowej.
Reuters przypomina, że inspektorzy MAEA zostali wydaleni z Północy trzy lata temu.
Wiceminister spraw zagranicznych Północy Ri Yong Ho powiedział również w poniedziałek, że Phenian planuje w kwietniu wystrzelenie satelity, co kraje postronne uznają za zakamuflowaną próbę technologii rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. Według wiceszefa północnokoreańskiej dyplomacji projekt wysłania w przestrzeń satelity jest "osobną kwestią", nieujętą w dwustronnym porozumieniu z USA.
Ri przedstawił dziennikarzom stanowisko Phenianu po spotkaniu w Pekinie ze specjalnym wysłannikiem Chin ds. Półwyspu Koreańskiego Wu Dawei.
Mimo fali krytyki i ostrzeżeń ze strony USA, ONZ i Korei Płd. Phenian, który w piątek zapowiedział, że wystrzeli rakietę dalekiego zasięgu, ogłosił jednak w niedzielę, że nie zrezygnuje z tego planu, a głosy krytyki określił jako "prowokację wrogich sił".
Rakieta zostanie wystrzelona, by umieścić na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelitę Kwangmyongsong-3. Według Phenianu ma służyć celom pokojowym. Start ma uczcić 100. rocznicę urodzin Kim Ir Sena, przypadającą na połowę kwietnia.
Na piątkowe informacje zareagowały stanowczo Korea Płd., Japonia, Stany Zjednoczone i sekretarz generalny ONZ.
Już w piątek media komentowały, że rakieta nośna satelity Kwangmyongsong to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, nazywany poza Koreą Płn. Taepodong.
Protestujące przeciw planom Phenianu państwa ogłosiły, że wystrzelenie satelity byłoby jednoznacznym pogwałceniem rezolucji nr 1874 Rady Bezpieczeństwa ONZ, zakazującej Północy rozwijania potencjału nuklearnego i rakietowego.
Korea Północna zgodziła się w lutym na moratorium na dalsze próby rakietowe i nuklearne, aby odblokować sześciostronne rozmowy rozbrojeniowe w zamian za amerykańską pomoc żywnościową.
Stany Zjednoczone ostrzegają Phenian, że wystrzelenie satelity będzie pogwałceniem ustaleń dotyczących moratorium i może sprawić, że Waszyngton zrezygnuje z planu udzielenia Korei Płn. pomocy żywnościowej.