Gerontokracja nie jest dobrym rozwiązaniem ani w strukturach Kościoła, ani w żadnych innych.
Rozdmuchał premier sprawę emerytur. Dokładniej – wieku emerytalnego sprawę. Wicepremier dodał, że lepiej liczyć na własne dzieci i oszczędności. Spotkało się nas dwóch księży emerytów. Wiek z rządowych pomysłów już osiągnęliśmy. Pracowaliśmy w szkole, nauczycielską emeryturę mamy. Otóż spotkaliśmy się i rozmowa zeszła na emerytury. Właściwie na to, co bywa nazywane stanem spoczynku. Różnie to wygląda w różnych diecezjach. W jednych 65. urodziny stanowią o przejściu w ów stan spoczynku. W innych proboszcz, kończąc 70 lat, składa rezygnację, a biskup przyjmuje ją albo i nie. To zaś zależy od kondycji księdza i kadrowych możliwości diecezji. A w nich problem staje się coraz trudniejszy. Demograficzny łańcuszek: mało dzieci, mało maturzystów (a jeszcze tylu oblało matematykę!), mało studentów, mniej nowych księży. Już to odczuwamy w terenie. Dlatego wydłużenie czasu proboszczowania wydaje się nieuniknione. Ale...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Tomasz Horak