Kto nie wie, co to jest „pusta demagogia”, niech posłucha, co mówi Magdalena Środa.
09.03.2012 16:46 GOSC.PL
9 marca minęła rocznica przyznania praw polskim kobietom. Praw ważnych, wręcz fundamentalnych – sądząc z faktu, że „organizacje kobiece” (ponieważ Polkom potem te prawa ograniczono) zajadle domagają się ich przywrócenia. Prawa te 9 marca 1943 roku przyznał Polkom sam Adolf Hitler. W myśl rozporządzenia każda ciężarna Polka mogła się „odciążyć” na życzenie i bez żadnych konsekwencji, nieomal z pocałowaniem ręki. I to właśnie Polki zostały tak docenione, bo Niemki musiały rodzić, i to pod karą śmierci.
W przeddzień 69. rocznicy tamtego „osiągnięcia społecznego” feministki podjęły kolejny wysiłek w celu dostosowania prawa aborcyjnego do prawa nazistowskiego w wersji dla Polek. Wciąż domagają się bowiem możliwości zabijania dzieci bez ograniczeń. Jeśli ktoś sądzi, że ich argumentacji towarzyszy głębsza refleksja, koniecznie niech zobaczy film zrobiony 8 marca w Sejmie. TUTAJ
Oto Magdalena Środa, naczelny autorytet etyczny (naczelna autoryteta?) nie potrafi zmierzyć się z arcyprostym pytaniem, dlaczego odmawia prawa do życia dziecku poczętemu. Według „etyczki” brak świadomości jest wystarczającym powodem, żeby móc dziecko (w jej wersji „płód”) zabić (w jej wersji „usunąć ciążę”). Na pytanie, czy w takim razie człowieka śpiącego wolno zabić, Środa wpada w irytację. „To jest taka pusta demagogia, nie ma co z panem rozmawiać” – denerwuje się.
To bardzo charakterystyczne: zwolennicy aborcji na poparcie swoich żądań NIE MAJĄ ŻADNYCH LOGICZNYCH ARGUMENTÓW, bo mieć nie mogą. Dlatego posługują się tym, co sami zarzucają obrońcom życia: pustą demagogią. Na filmie widać to jak na dłoni – nie tylko w wypowiedzi Środy, ale także w reakcjach innych feministek w Sejmie. Odpowiedź Agnieszki Graff na pytanie o prawa nienarodzonych niepełnosprawnych dziewczynek brzmi: „W tym miejscu się nie spotkamy”. I to tyle w tym temacie. Co tam zabijane chore dziewczynki, mówmy o „konkretach”: o urlopach osób zatrudnionych na czas określony.
Cały materiał koronuje stwierdzenie Magdaleny Środy, że „cierpienie zwierząt jest czymś, czym powinniśmy się zajmować”, bo mamy „holokaust zwierząt” (ciekawe, co na to Żydzi, reagujący alergicznie na porównanie aborcji do holokaustu?).
O tak. Zajmujmy się wszystkim, tylko nie takimi drobiazgami jak człowieczeństwo naszych bliźnich i wynikające z niego ich prawo do życia. Prawo, którego Magdalena Środa nie jest dysponentką, choćby wymyśliła jeszcze tysiące hipotez etycznych.
Hitler dobrze rozumiał, że takie rzeczy jak aborcja, zniszczą tych, którzy je stosują. Dlatego, choć Polkom odebrał wiele praw, akurat prawo do zabijania swoich dzieci im przyznał. Pytanie co (lub kto) inspiruje feministki, że tak zawzięcie wmawiają ludziom, że to, czym Hitler chciał nas zniszczyć, dziś posłuży naszemu szczęściu?
Franciszek Kucharczak