Miejsce materiałów wytworzonych przez bezpiekę jest w IPN, a nie w Kancelarii Sejmu.
21.02.2012 22:06 GOSC.PL
Informacja o tym, że kopie materiałów wytworzonych przez bezpiekę na temat kontaktów z Lechem Wałęsą znajdują się w tajnej kancelarii Sejmu jest szokująca, gdyż od wielu lat powinny znajdować się w zasobach archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej i być dostępne dla badaczy. Tak stanowi prawo i tłumaczenia szefa kancelarii Sejmu o potrzebie badania, czy nakładane przed laty na te akta klauzule tajności są nadal aktualne, jest zwykłym bałamuceniem.
O tym, że są jawne, przesądza ustawa o IPN, która jasno stanowi, że wszystkie dokumenty wytworzone przez organy bezpieczeństwa PRL są jawne, poza tymi, które na wniosek kierownictwa obecnych służb specjalnych umieszczone zostały w zbiorze specjalnym Instytutu.
Z całą pewnością żaden dokument dotyczący Lecha Wałęsy tam się nie znalazł. Informacja o tym, że w dokumentach tzw. komisji Ciemniewskiego, która powstała w Sejmie do badania wykonywania przez ministra Antoniego Macierewicza lustracyjnej uchwały Sejmu RP z dnia 28 maja 1992 r., mogą być kopie dokumentów dotyczących współpracy Lecha Wałęsy z SB, wydaje mi się prawdopodobna. Wiadomo, że w tym czasie w archiwum MSW znajdowały się oryginały tych dokumentów oraz , że zostały one później wypożyczone przez Kancelarię Prezydenta RP i nie wróciły już do MSW. Choć materiały te miały wówczas status akt tajnych, żadna prokuratura nie wszczęła śledztwa w sprawie ich zniknięcia. Komisja pos. Ciemniewskiego z pewnością interesowała się materiałami dotyczącymi Lecha Wałęsy i mogła żądać od kierownictwa MSW kopii tych dokumentów. Dlatego prezes IPN Łukasz Kamiński słusznie postąpił, domagając się w tej sprawie od marszałek Ewy Kopacz wyjaśnień i zapowiadając, że jeśli potwierdzą się informacje o charakterze tych materiałów, wystąpi o ich przekazanie do IPN. Tam, zgodnie z prawem, jest ich miejsce.
Andrzej Grajewski