W rytmie samby miliony Brazylijczyków i turystów szykują się do karnawałowych szaleństw, które porwą ich na pięć dni w wir zabawy i fantazji. W piątek władca karnawału król Momo otrzyma symboliczne klucze do Rio de Janeiro.
Zmobilizowano około 50 tys. policjantów, którzy mają czuwać nad bezpiecznym przebiegiem tego największego karnawału na świecie, którego organizacja daje zatrudnienie 250 tys. ludzi i wnosi 640 mln dolarów do skarbca lokalnego rządu. W Rio spodziewają się 850 tys. turystów.
W piątek król Momo otrzyma klucze do miasta, a w niedzielę będzie odbierać defiladę szkół tanecznych na sambodromie wybudowanym w 1984 roku według projektu słynnego architekta Oscara Niemeyera. Niedawno odnowiony i powiększony, może obecnie pomieścić 72,5 tys. widzów.
Momo, personifikacja ekscesów i "odwróconego porządku", przygotowywał się starannie do swoich obowiązków: stosował dietę, pedałował na rowerze i brał masaże.
W jego rolę wciela się - czwarty rok z rzędu - Milton Junior, na co dzień dyrektor banku. Ma 1,84 m wzrostu i waży 160 kilo. Opowiada, że kiedy po razie pierwszy odgrywał rolę Momo, nie przypuszczał, że będzie musiał tyle się ruszać i potem odchorował karnawałowy wysiłek. Tym razem kondycyjne przygotowania zaczął już w lipcu. Schudł o 10 kilo i liczy na to, że po gorących sambach straci następne kilogramy.
"Momo musi być grubasem. To należy do jego charakteru. Ale tym razem będzie w lepszej formie - mówi osobisty trener Miltona, Marco Santos, który jest też dyrektorem słynnej szkoły samby Beija-Flor. Santos uznał, że król Momo musi wzmocnić wydolność oddechowo-krążeniową oraz kolana, tak ważne dla poruszania się w rytmie gorących tańców. Oprócz treningu fizycznego i reżimu żywieniowego pod nadzorem specjalisty, Momo poddał się zabiegom upiększającym i masażom - napisała gazeta "O Globo".
Karnawał to czas odwróconego porządku. "Pozwala ludziom się przepierać, mężczyźnie za kobietę, kobiecie za mężczyznę, biednemu za bogacza" - tak wyjaśnia istotę karnawału Alex de Souza ze szkoły samby Uniao da Ilha.
"Podczas karnawału króluje szaleństwo, w którym zapomina się o smutku i problemach" - mówi 49-letni adwokat Flavio Rocha, którego pasją jest wykonywanie i występowanie w niezwykłych kostiumach. W tym roku Rocha wystąpi przebrany za srebrzystego ptaka.
Karnawałowy występ na sambodromie to dla każdej szkoły samby wydatek rzędu od dwóch do trzech milionów dolarów, finansowany w dużej mierze przez mafie zajmujące się hazardem. Ale coraz więcej brazylijskich i zagranicznych firm inwestuje w karnawał, transmitowany przez liczne telewizje na całym świecie.