Sekretarz obrony USA Leon Panetta oświadczył w środę, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy chcą zakończyć operacje bojowe w Afganistanie przed końcem 2013 r. a w roku następnym ograniczyć swoją rolę do doradztwa i szkolenia.
W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego na spotkanie ministrów obrony NATO w Brukseli, Panetta po raz pierwszy - jak ocenia Reuters - wyraźnie potwierdził terminy, o których nieoficjalnie mówiono od pewnego czasu.
Associated Press zauważa, że terminy te świetnie pasują do amerykańskiego kalendarza politycznego w roku wyborczym. Umożliwią one bowiem prezydentowi Obamie wskazywanie podczas kampanii wyborczej, że po wycofaniu wszystkich żołnierzy USA z Iraku także ich wycofanie z Afganistanu jest kwestią stosunkowo niedalekiej przyszłości.
"Naszym celem jest zakończenie całego tego procesu w 2013 r. a później - miejmy nadzieję od połowy do końca 2013 r. - przejść od roli bojowej do roli szkoleniowej i doradczo-wspierającej" - powiedział szef Pentagonu.
Analitycy podkreślają, że w listopadzie 2010 r. wszyscy sojusznicy z NATO poparli plan utrzymania swoich sił w Afganistanie do końca 2014 r. Jednak kilka dni temu prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który stoi w obliczu trudnej walki o reelekcję, oświadczył, że Francja wycofa wszystkich swoich żołnierzy o rok wcześniej, czyli do końca 2013 r. Co więcej, Sarkozy wezwał pozostałych sojuszników z NATO aby uczynili to samo.
Sarkozy złożył to oświadczenie w obecności prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja, który zdawał się je popierać i wkrótce po śmierci w Afganistanie czterech francuskich żołnierzy, którzy zostali zastrzeleni przez zbuntowanego żołnierza afgańskiego.
Stany Zjednoczone usiłują zakończyć konflikt w Afganistanie poprzez nakłonienie talibów do rozmów z rządem Karzaja. Jednak dotychczas starania te nie przyniosły większych rezultatów.